Dźwięk był bardzo wyrazisty, bardzo głośny (nieco głośniejszy od sierpówek - tylko do tego mam porównanie aktualnie). Szanowni Państwo, wyjaśnijcie mi proszę co to za ptak. Szukałem w internecie wskazówek, ale niczego nie znalazłem. Jedyne co pasowałoby, to ptaki, które potrafią naśladować dźwięki.
Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! G_Roy 25 Mar 2003 20:27 43841 #1 25 Mar 2003 20:27 G_Roy G_Roy Level 10 #1 25 Mar 2003 20:27 jesli ktos ma jakis pomysl na generator odstraszajacy psy musialby on generowac ultradzwieki tylko niewiem o jaka czestotliwosc chodzi cos powyzej 48kHz zapewnie jak ktos ma jakies propozycje to bardzo chetnie 8O #2 26 Mar 2003 13:50 Electroacoustics specialist #2 26 Mar 2003 13:50 Czemu akurat 48kHz?Na odstraszaniu psów się nie znam ale wiem że ultradźwięki zaczynają się od około 20kHz (czyli górnego teoretycznego progu słyszalności człowieka) a generator taki najprościej wykonać robiąc prosty multiwibrator (dwa tranzystor lub jakiś scalaczek ) i zestroić go na częstotliwość powyżej przetwornik drgań najprościej zastosować jakiś głośniczek piezo (głośniki te moim zdaniem nie za bardzo nadają się do zastosowań audio-mają przykrą barwę ale za to grają bardzo wysoko na peno dużo powyżej 20 kHz). #3 27 Mar 2003 21:25 G_Roy G_Roy Level 10 #3 27 Mar 2003 21:25 mialbym prosbe czy moglbys mi zmontowac taki schemacik , i cos o strojeniu tego dopisac. musialbym to wrzucic pod oscyloskop pewnie nie? jak mialbys chwile czasu to moglbys mi cos od reki namalowac oddźwiecze się..... #4 27 Mar 2003 22:05 komp432 komp432 Level 19 #4 27 Mar 2003 22:05 kedyś w telewizji widziałem faceta co miał taki gwizdek czy coś(nie było tego słychać), tylko że pies przyleciał do niego a nie uciekł. wniosek z tego taki że musi to być jakaś określona częstotliwość. podejrzewam że listonosze to mają. #5 28 Mar 2003 19:35 midas78 midas78 Level 19 #5 28 Mar 2003 19:35 Ja proponowalbym zastosowac nadajnik ultradzwiekow od czujnika ruchu. Kiedys widzialem taki uklad w akcji. Niestety stare psy nie uciekaly od niego. #6 29 Mar 2003 16:32 triasun triasun Level 11 #6 29 Mar 2003 16:32 witam! Także zainteresowany jestem wykonaniem takiego odstraszacza. Widziałem schemat urządzenia na stronie podanej przez jest to układ który pracuje czasowo tj. włącza się na minutę następnie wyłącza na dwie minuty ,przełączenia tego dokonuje timer 555 . wolał bym aby pracował bez przerwy i załączany był ręcznie ,a że jestem laikiem w dziedzinie elektroniki nie wiem jak to przerobić .W związku z tym prosił bym o rady. #7 29 Mar 2003 23:14 G_Roy G_Roy Level 10 #7 29 Mar 2003 23:14 jest taki alarm .... dziala caly czas bez przerw przydaje sie czasem wtedy kiedy ktos ma problemy z psami ..... biega tu umnie troche kundli... jeden nawet pogryzl kolege...........a jak ten generator wlaczysz to pies mało co sie o bude nie zabije...........takie zabawki ma wlasnie policja #8 31 Mar 2003 22:36 marchewa101 marchewa101 Level 17 #8 31 Mar 2003 22:36 Nie wiem po co sobie tak komplikujecie robote. Wystarczy: - 2 rezystorki - 3 kondensatorki - ne555 - membrane piezo lub glosnik - ewentualnie przycisk oto programik do obliczania tego: ------------------------------------------------------------------------------------ Marchewa #9 09 Jun 2003 09:02 SUPERVISOR SUPERVISOR Level 14 #9 09 Jun 2003 09:02 ja tez poszukuje jakiegos schemaciku tylko co by dzialal w 100 % bo one dizialaj tak po chinsku Jako Tako #10 16 Jun 2003 12:13 uaz uaz VIP Meritorious for #10 16 Jun 2003 12:13 miałem okazje prubować takie urządzenie fabryczne - skuteczność jest nierewelacyjna. Widać że pies słyszy dźwięk, większość odchodzi ( nie nazwał bym tego ucieczką...), ale niewyobrażam sobie takiej broni przeciwko rozdrażnionemu amstaffowi . Częstotliwość jest ok. 21 kHz, oscylator na tranzystorach - cała moc jest właśnie w przetworniku i trafie - układ był strojony do rezonansu kondensatorkami przy wyprowadzeniach trafa. PS - naprawdę nierozumiem czemu to kosztuje prawie 250zł a sposób wykonania .....ech.... #11 17 Jun 2003 11:39 androot androot VIP Meritorious for #11 17 Jun 2003 11:39 No, te 48kHz (ktoś tak na początku napisał) to trochę za dużo. Przecież to jest tylko pies, a nie klon psa z nietoperzem Nie jestem przekonany co do skuteczności urządzenia. Przecież dla psa jest to zwyczajny dźwięk, tylko ludzie go nie słyszą. Może to być denerwujące i nic poza tym. No chyba, że głośność będzie bardzo duża. Ale żeby to osiągnąć to trzeba dobrać/nawinąć odpowiedni transformator (np. na rdzeniu kubkowym), odpowiedni przetwornik. Jeśli komuś jakieś psy dokuczają to proponuję gaz paraliżujący. Ja miałem zamiar raz go użyć, ale jak wyciągłem rękę to na jego widok pies sam zwiał. Myślę, że to coś w rodzaju instynktu (może jakiś weterynarz-psycholog się wypowie). #12 19 Jun 2003 00:48 mmm777 mmm777 Level 30 #12 19 Jun 2003 00:48 Uwagi: 1) Pies może być głuchy. 2) Jak raz zniechęciłem nachalnego kundla gazem pieprzowym, to mnie potem właściciel gonił. Na wsiach istnieje - chyba od zawsze - zwyczaj rzucania kamieniami do nachalnych piesków. Wystarczy pochylić cię i podnieść kamień z ziemi - piesek się cofa. #13 29 Jun 2004 19:04 _jta_ _jta_ Electronics specialist #13 29 Jun 2004 19:04 elpiko wrote: To ja mam taką uwagę: można włączyć kolektor na końcu uzwojenia, zasilanie w środku (albo emiter w środku, jak już chcemy zasilać na końcu, żeby jeden biegun przetwornika mieć bez napięcia zmiennego), i generator Hartleya. Nie potrzeba NE555, wystarczy przetwornik, cewka, tranzystor, parę oporników i kondensatorów, i odpadnie problem strojenia generatora do rezonansu obwodu rezonasowego tworzonego przez przetwornik ultradźwiękowy i cewkę. #14 04 Nov 2018 18:34 domel1 domel1 Level 12 #14 04 Nov 2018 18:34 Przepraszam ze tak po wielu latach zabieram głos ale widze ze temat nie jest zamkniety a ja także chciałbym dołożyć swoje 3 grosze o ultradźwiekach. Po pierwsze masa teraz jest wysyp teraz odstraszaczy ultradźwiekowych na psy i komary wg mnie żaden z odstraszaczy nie bedzie działał to jest pic na wodę żaden odstraszacz nie bedzie działał na prostu one sie tego nie chodzi mi o psy. Psy maja inny zakres słyszalności niż ludzie i moga słyszeć dzwięki powyżej 20 khz czyli ultradzwieki tylko pytanie czy one na pewno sie tego przestraszą. Z dyskusji i opisów na innych stronach można wysnuć wnioski ze owszem pies to usłyszy ale czy sie tego przestraszy no to ja nie to tak średnio działa .Wg mnie najlepiej byłoby zbudować odstraszacz na infradźwiekach czyli dźwiekach poniżej pasma słyszalnego czyli dźwięków z przedziału od 1 Hz do 20 Hz. To infradzwieki powoduja dyskomfort psychiczny i rożne choroby podczas kiedy rożne urzadzenia np uszkodzone klimatyzacje, wiatraki ,silniki, .Zresztą amarykańska armia i policja ma specjalne odstraszacze do demonstracji to sa właśnie infradźwięki a nie ultradźwieki .I jeżeli ja bym chciał miec jakis odstraszacz przeciwko wsciekłym bestiom psom to raczej nie ultradźwiekowy a infradźwiekowy. Jak to zrobic żeby było tanio ?Na pewno takie przetworniki infradzwiekowe mozna kupić ale to sa w tysiacach wiem ja bym może sprobował z jakiśm subwoferem na allegro wyczytałem ze jakiś głośnik niskotonowy za 90zł ma dolne pasmo przenoszenia do 35 taki głosnikiem udało by sie wygenerować dzwieki w tym pasmie ( podłączyć i mieć nadzieje ze jego tolerancja załapie. Jeszcze można by taki głosnik wsadzic w jakąś ludzi co dużo czsu spedzają w lesie np rowerzyści lub grzybiarze taki odstraszacz byłby przydatny. i ciekawa dyskucja o infra #15 04 Nov 2018 19:08 _jta_ _jta_ Electronics specialist #15 04 Nov 2018 19:08 Jest jeszcze urządzenie wysyłające ultradźwięki, którego skutecznie użyto do odstraszenia piratów - a piraci mieli broń, załoga statku tylko to urządzenie. Urządzenie generujące infradźwięki o znaczącej mocy musi być duże i ciężkie, do tego mało kierunkowe - więc najbardziej by działało na tego, kto go używa. #16 04 Nov 2018 20:55 jarek_lnx jarek_lnx Level 43 #16 04 Nov 2018 20:55 Małe piezoelektryczne przetworniki ultradźwiękowe (stosowane w układach pomiaru odległości i czujkach alarmowych) dość łatwo osiągają bardzo wysokie natężenia dźwięku, kiedy pracują na częstotliwości rezonansowej. Na przykład ten daje 117dB w odległości 30cm przy 10Vrms. Przypuszczam że skuteczny odstraszacz psów wydaje po prostu bardzo głośny dźwięk, wątpię żeby psy się jakoś specjalnie bały jednej wybranej częstotliwości, tylko jak każdy nie lubią hałasu. Jednak każdy odstraszacz psów problemu nie rozwiąże, bo sedno problemu leży w psychice atakowanego, pies wyczuwa tchórza i atakuje, je się psów nie boję to mnie nie atakują, nie potrzebuję ich niczym odstraszać. Quote: Zresztą amarykańska armia i policja ma specjalne odstraszacze do demonstracji to sa właśnie infradźwięki a nie ultradźwieki... Coś słyszałeś, ale chyba jednym uchem Tak w skrócie, modulowane ultradźwięki dzięki nieliniowości ośrodka powodują powstanie dźwięków słyszalnych. Wytwarzanie infradźwięków wymaga przemieszczania dużych objętości powietrza, wielkiego głośnika w wielkiej obudowie, ze wzmacniaczem dużej mocy. Przy tak niskich częstotliwościach mógł byś zamiast specjalnego głośnika, zbudować membranę o dużej powierzchni w wielkiej obudowie, napędzaną zwykłym silnikiem elektrycznym z mechanizmem korbowym. Inny sposób na wywołanie niskoczęstotliwościowych zmian ciśnienia to silnik spalinowy bez tłumika, właściwie nawet nie musiał by to być silnik... #17 04 Nov 2018 21:11 _jta_ _jta_ Electronics specialist #17 04 Nov 2018 21:11 Tak w skrócie, modulowane ultradźwięki dzięki nieliniowości ośrodka powodują powstanie dźwięków słyszalnych. Albo infradźwięków - kwestia częstotliwości modulacji. Ale przy takiej metodzie (infra)dźwięki trafiają tylko w tego, w kogo się wyceluje. #18 05 Nov 2018 09:37 kortyleski kortyleski Level 43 #18 05 Nov 2018 09:37 Ultradźwięki działają i to nieźle. Warunkiem jest odpowiednie natężenie. Ja się kiedyś bawiłem syrenką piezo od alarmu samochodowego ze zmienionym generatorem. Czy to psu czy kotu bardzo się konfrontacja z zabawką nie podobała. Nie pomagam ludziom którzy kaleczą język polski. Ą,ę i przecinki nie są takie trudne. #19 05 Nov 2018 14:01 domel1 domel1 Level 12 #19 05 Nov 2018 14:01 Na przykład takie coś Ide o zakład ze takie coś nie będzie działać nawet jeśli kosztuje 115zł czyli jakieś znane markowe. Na komary i kleszcze działa tylko chemia środki wykonanae na bazie oprysku DDT amerykańska armia takie coś stosuje. Wszelkie odstraszacze na komary nie działaja ani na kleszcze choćby 500zł kosztował to bujda jest. A na psy to nie zacząć eksperymenty z odstraszaczem na psy? Żeby nie wydawać od razu paruset zł? Kupić takie coś to ma pisze 115dB (nie wiem jak to przeliczyć na miliwaty nie znam sie).To pracuje na 40 co to znaczy częstotliwość rezonansowa ? Że ten nadajnik najlepiej pracuje przy 40 000Hz ?Czy ze jak ultradzwiek pada na ośrodek materialny to ten osrodek ludzkie wpada w rezonans? Sa różne psy małe i duże maja rożne uszy stare i młode i faktycznie jedne mogą słyszeć ultradzwieki a drugie co napisac program na mikrokotroler generujacy sinusoide np w przedziale 38kHz-42Khz z krokoami 1000Hz 100Hz czy tam 10 Hz?? I co podłączamy to do naszego nadajniczka przez jakis wzmacniacz np. lm386 siadamy na ławce w parku dyskretnie celujemy w pieski i patrzymy jak sie zachowują? Krecimy potencjometrem i zmieniamy zakres i patrzymy? A co to znaczy ze te ultradzwieki sa modulowane? Sygnał jest np taki jak w syrenkach alarmowych? #21 05 Nov 2018 16:31 _jta_ _jta_ Electronics specialist #21 05 Nov 2018 16:31 115dB (nie wiem jak to przeliczyć na miliwaty nie znam sie). Wikipedia: Decibel#Acoustics_2 - zobacz dB SWL i dB SIL, odpowiednio 1W i 1W/m2 mocy akustycznej to 120dB. Porównywalny do 120 dB SIL (1W/m2) jest poziom 120 dB SPL (ciśnienie 20 Pa RMS). Z tego układu, jak się uzyska 110 dB SPL, to będzie duży sukces - na więcej nie ma co liczyć (przetwornik da 99 dB SPL przy 1V RMS w rezonansie). #23 26 Apr 2019 12:08 pireus123 pireus123 Level 10 #23 26 Apr 2019 12:08 Dazer II działa rewelacyjnie . Agresywne psy uciekają aż się kurzy . Naprawdę nie wiem skąd te opinie że ultradźwięki psów nie odstraszają . Odstraszają i to skutecznie. #24 26 Apr 2019 13:02 Jawi_P Jawi_P Level 35 #24 26 Apr 2019 13:02 komp432 wrote: kedyś w telewizji widziałem faceta co miał taki gwizdek czy coś(nie było tego słychać), tylko że pies przyleciał do niego a nie uciekł. wniosek z tego taki że musi to być jakaś określona częstotliwość. podejrzewam że listonosze to mają. Tak, listonosze Ludzie, mamy XXI wiek, jak puścisz psa na podwórko to dostaniesz awizo a nie przesyłkę, jak pies zrobi coś komuś poza Twoim podwórkiem, to po pierwszych przesluchaniach sprzedasz psa Ten gwizdek zna chyba każdy właściciel psa, ultradźwięki słyszy pies i reaguje jak by był wołany. Odstraszacz ultradźwiękowy ma dużo większa moc, czasami modulowany dźwięk, który psa zniechęca. Jeżeli pies będzie kojarzył jakiś dźwięk z przykrym zdarzeniem, to każdy zadziała. Jeżeli właściciel odstraszacz użyje dając psu nagrodę to jak zadziała odstraszacz? Trzeba tylko wiedzieć, że dużo psów na odstraszacz nie reaguje, dodatkowo się szybko przyzwyczaja. #25 27 Apr 2019 18:53 barondary barondary Level 19 #25 27 Apr 2019 18:53 Nie ufajcie tym urządzeniom Mam różne takie odstraszacze ultradźwiękowe i sporo praktyki, bo jeżdżę rowerem po dzikich polach. Działają tylko na jakieś 60% psów. Niektóre nie reagują w ogóle, a część tylko się cofa i jak przestałem naciskać to atakują. Próbowałem różnych środków nieinwazyjnych, ale jak na razie najlepszy jest porządny rewolwer hukowy - skuteczność 99%. Psy odpuszczają i uciekają. Tylko w jednym przypadku pies nie zareagował ucieczką, ale przestał atakować ( chyba głuchy ). #26 02 Jul 2019 21:22 Lilium Lilium Level 9 #26 02 Jul 2019 21:22 domel1 wrote: Na przykład takie coś Ide o zakład ze takie coś nie będzie działać nawet jeśli kosztuje 115zł czyli jakieś znane markowe. Na komary i kleszcze działa tylko chemia środki wykonanae na bazie oprysku DDT amerykańska armia takie coś stosuje. Wszelkie odstraszacze na komary nie działaja ani na kleszcze choćby 500zł kosztował to bujda jest. Nie chciałam zakładać nowego wątku, ale jeśli kogoś interesuje jak wygląda w środku wspomniana zabaweczka to zrobiłam jej kilka zdjęć. Ultradźwiękowy odstraszacz kleszczy Snowden. Słyszą nas. Widzą nas. Śledzą nas. Nigdzie się nie ukryjesz. Sep. 15, 2016 UK 134 Min. R. Film online - Wyszukaj w serwisach VOD - Zarejestruj się. Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest, że kiedy usłyszycie jakiś hałas, od razu wiecie, w którą stronę obrócić głowę, żeby sprawdzić, co się stało? Albo jak to w ogóle działa, że słuchając muzyki z dwóch głośników słyszymy instrumenty z różnych miejsc pomiędzy nimi? A teraz posłuchajcie, ale koniecznie w słuchawkach, inaczej nie zadziała. Bez nich może będzie interesująco, ale to nie będzie to. Karmienie psa, przez psy nazywane również „sypaniem granulatu” Suszarka Supermarket A tutaj nagranie z krakowskiego Rynku dwiema metodami. Jedna to tzw. XY, czyli dwa mikrofony w tym samym miejscu, ale ustawione pod innym kątem, a druga to metoda, którą opiszę na końcu. Brzmi bardzo przestrzennie, prawda? Zwróćcie uwagę na jedną rzecz. Kiedy słuchacie przez słuchawki typowych nagrań, to jeśli mielibyście powiedzieć, skąd dobiega dźwięk, np. głos wokalisty, stwierdzicie najpewniej, choć brzmi to absurdalnie, że dobiega ze środka głowy. To dziwne, ale sprawdźcie sami na dowolnej piosence (np. na tej, traktującej zresztą o tym, co w głowie jest lub nie ma). Na nagraniach, których słuchaliście przed chwilą, jest inaczej. A dlaczego? To wyjaśnię pod koniec. Teraz jak najkrócej wyjaśnię, czym jest dźwięk, a potem opiszę, jak nasze uszy i mózg potrafią dowiedzieć się, skąd go słyszą. Czym jest dźwięk? Dźwięk to coś, co słyszymy – najprościej mówiąc. Ale żebyśmy mogli cokolwiek usłyszeć, musi zadziałać kilka rzeczy. Po pierwsze – dźwięk nie będzie rozchodził się w próżni. Jest falą mechaniczną, czyli związaną z poruszaniem się materii, a żeby taka mogła się się przemieszczać, coś musi falować. Dlatego, w przeciwieństwie do tego, jak to przedstawia wiele filmów science fiction, w kosmosie nie usłyszymy wybuchu. Kiedy jakiś przedmiot drga, wprawia w ruch powietrze, a powietrze poruszone w jednym miejscu, popycha to, które jest kawałek dalej. W ten sposób powstaje fala kolejnych zagęszczeń i rozrzedzeń powietrza. Cząsteczki w niektórych miejscach są ściśnięte bardziej, a w innych mniej, dokładnie jak na tej animacji. źródło: Taka fala rozchodzi się w powietrzu, w typowych warunkach z szybkością 340 m/s, czyli aż 1224 km/h. To szybko, ale duuuużo dużo dużo wolniej od światła. Mniej więcej 880 tysięcy razy wolniej. I dzięki temu nasz mózg jest w stanie zauważyć, że do jednego ucha dźwięk dociera czasem szybciej niż do drugiego. Co robi ucho? Żeby wyjaśnić, w jaki sposób działa słyszenie kierunkowe, napiszę krótko w jaki w ogóle sposób działa nasz słuch. Kiedy dźwięk dociera do ucha, najpierw spotyka małżowinę, czyli takie dziwnie pofalowane coś ze skóry i chrząstek, potem musi zmieścić się w kanale słuchowym, czyli po prostu w tej mniejszej “rurce”, która prowadzi w głąb głowy. Nie dochodzi on (na szczęście) jednak do samego środka mózgu, ale zakończony jest błoną bębenkową, która ma rolę podobną jak membrana mikrofonu. Błona bębenkowa, poruszona przez drgania powietrza, wprawia w ruch jedne z najmniejszych kości w naszym organizmie, czyli młoteczek, kowadełko i strzemiączko. Te trzy kości razem ważą zaledwie ok. 60 mg! Są mechaniczną przekładnią, która odpowiada za to, by jak najskuteczniej przekazać drgania błony bębenkowej do kolejnej części ucha, czyli ślimaka. Ślimak, mieszkający w naszym uchu, rzeczywiście jest mocno z wyglądu podobny do typowego ślimaka, którego możemy spotkać gdzieś w trawie albo na francuskim stole. Źródło: Chittka L, Brockmannderivative : M•Komorniczak -talk- – CC BY Link I w tym ślimaku dzieje się kluczowy dla naszego słyszenia proces – drgania mechaniczne są zamieniane na impulsy nerwowe. Dla zmysłu wzroku analogicznym elementem jest siatkówka. Impulsy nerwowe ze ślimaka są potem przekazywane do mózgu, ale o tym nie będę się tu rozpisywał. Do meritum, czyli po co nam dwoje uszu? W 1917 r. takie urządzenia wykorzystywano, żeby poprawić zdolność lokalizacji słuchu i umożliwić dokładne określenie kierunku, z jakiego nadlatują samoloty. Tutaj więcej na ten temat. No dobra. Mamy ucho. Ucho słyszy. A skoro jedno ucho słyszy, to po co nam jeszcze drugie? Mogłoby być przecież jedno wielkie ucho na czubku głowy. Albo na czole. No to dlaczego mamy ich dwoje? Jeśli jedno nam się zepsuje, zachoruje albo pobawimy się w van Gogha, to zawsze będzie jeszcze zapasowe. Ale to nie jedyny powód. Z uszami działa to podobnie jak z oczami. Mamy dwoje oczu, żeby widzieć nie tylko dwa, ale trzy wymiary. A dwoje uszu mamy po to, żeby słyszeć nie tylko głośność i wysokość dźwięku, ale też wiedzieć, z jakiego kierunku ten dźwięk dobiega. A jak to się dzieje? Zmysł słuchu, żeby określić kierunek, z którego dochodzi dźwięk, używa dwóch mechanizmów. Po pierwsze – różnicy w głośności między lewym a prawym uchem. To dość intuicyjne, prawda? Jeśli ktoś krzyknie z naszej prawej strony, głośniej usłyszymy to w prawym niż w lewym uchu. Ale w takim przypadku dźwięk w jednym i w drugim uchu będzie różnił się czymś jeszcze… I na to troszkę trudniej wpaść. Załóżmy, że ktoś gra na gitarze gdzieś z naszej lewej strony. Dźwięk sobie z tej gitary leci, leci i dociera najpierw do lewego ucha. I jeszcze trochę mu od tej chwili zostało, żeby dotrzeć do prawego. Będzie tam więc ułamek ułamka sekundy później. Świadomie nie jesteśmy w stanie zarejestrować tak krótkiej chwili. Zmysł słuchu robi to jednak na nieświadomym poziomie i tej różnicy czasu używa – oprócz różnicy głośności między lewym a prawym uchem – do określenia kierunku, z którego dochodzi dźwięk. Jeśli chcemy być precyzyjni, to nasz mózg zauważa nie tyle różnicę w czasie dotarcia dźwięku do jednego i drugiego ucha, ale tak zwaną różnicę fazy. Jeśli za przykład weźmiemy jakiś najprostszy dźwięk, który możemy przedstawić jako sinusoidę (roboczo nazwijmy ją „taką falką”), to w danej chwili falka w lewym uchu będzie “w innym miejscu” niż w prawym. Ponieważ taka falka przy odpowiednim przesunięciu może wyglądać identycznie jak i bez niego (to trochę, jakby obrócić się o 360 stopni) to czasem sprawa się komplikuje. Ale tutaj chcę jednak wyjaśnić samą istotę mechanizmu. Faza to (tu nie będziemy precyzyjni) jakieś konkretne, powtarzające się “miejsce” w takiej fali. Na przykład takie jak to w takiej sinusoidzie. Mimo tego, że mózg używa dwóch rodzajów informacji, żeby rozróżnić kierunki, z których dobiega do nas dźwięk, na świadomym poziomie nie wiemy, czy w danej sytuacji opiera się on w większym stopniu na różnicy głośności czy czasu. Trochę tak jakby, np. kiedy ktoś woła nasze imię, siedziała w głowie pani z otwartym kalkulatorem i sobie wyliczała: – W prawym uchu było go słychać o dwa decybele głośniej niż w lewym, więc wychodziłoby na to, że jest gdzieś na godzinie pierwszej. Ale do prawego ucha dźwięk dotarł nie tylko głośniejszy, ale był w nim wcześniej o 0,2 milisekundy. No to po wzięciu obu rzeczy pod uwagę, wychodzi mi, że to będzie gdzieś na godzinie trzeciej. Łomatko, znowu będzie trzęsło, bo będzie głowę obracał. Jak się do siebie mają różnice głośności i czasu? Badaczom przyszło do głowy, że skoro nasz mózg bierze pod uwagę i różnice głośności i czasu dotarcia dźwięku, to może warto sprawdzić, czy da się te rzeczy zrównoważyć. I spróbowali czegoś, co w naturalnym środowisku nie występuje, czyli przez słuchawki odtwarzali badanym dźwięk, który wcześniej docierał do lewego ucha (wydawał się dobiegać z lewej strony), ale w prawej słuchawce ten dźwięk odtwarzano nieco głośniej. I okazało się, że odpowiednia różnica głośności jest w stanie zrównoważyć różnicę czasu i dźwięk słyszany był tak, jakby jego źródło znajdowało się naprzeciwko nas. O ile udało się uzyskać przy konkretnych dźwiękach taki efekt, czyli różnicę czasu zniwelować różnicą głośności, nie uzyskano żadnego konkretnego przelicznika. Jedne badania wykazywały, że aby zrównoważyć różnicę głośności 1 dB, wystarczy aby dźwięk dotarł do drugiego ucha 1,7 µs wcześniej, w innych badaniach wyniki dochodziły aż do 150 µs na 1 decybel. Sytuacja wyglądała też różnie w zależności od rodzaju dźwięku i jego głośności. Okazało się też, że słuchacze, których słuch został odpowiednio wytrenowany, czyli badanie powtarzali dostatecznie wiele razy, byli w stanie słyszeć dwa niezależne “obrazy” dźwiękowe, czyli w zależności od tego, na czym się skupili, jakieś konkretne źródło dźwięku postrzegali albo w jednym miejscu, w oparciu o różnicę czasu albo w innym, kiedy korzystali z różnicy głośności. Babciu, a dlaczego masz takie pofałdowane ucho? No bo w sumie czemu ucho nie jest jakąś płaską taflą, która pomaga nam po prostu lepiej słyszeć? Po co te dziwne zawijasy? Otóż dla dźwięków o wyższych częstotliwościach, dla których długość fali jest porównywalna z tymi wszystkimi usznymi fałdami (jeśli fala ma długość znacznie większą niż przedmiot, który spotyka, to ten zwyczajnie nie robi na niej wrażenia), te odbicia i rezonanse, które powstają w samej małżowinie mają bardzo duży wpływ na słyszenie kierunków. Kiedy mierzono czasy echa powstającego przy odbiciach dźwięku od małżowiny (użyto do tego modelu małżowiny w skali 5:1, wyobrażacie sobie, jak to musiało wyglądać?), okazało się, że w zależności od tego, pod jakim kątem dźwięk padał na wielkie ucho, powodowało to powstawanie echa o opóźnieniach rzędu kilku do nawet kilkuset mikrosekund [1]. Potem okazało się, że jeśli dźwięki zostaną nagrane mikrofonem umieszczonym w modelu małżowiny, a później odtworzone ludziom przez słuchawki, będą oni mogli dość dobrze zlokalizować źródło dźwięku. A jak słyszymy, czy coś jest blisko czy daleko? Zastanawialiście się kiedyś, na jakiej podstawie na sam słuch możemy określić, czy dźwięk dobiega z bliska czy z daleka? Bo przecież czasem, nawet jeśli nie widzimy, co jakiś hałas z siebie wydaje, to mniej więcej wiemy, czy jest zaraz za naszym ramieniem, czy raczej gdzieś za siedmioma lasami. Czym w takim razie dźwięk z daleka różni się najbardziej od dźwięku z bliska? Z reguły głośnością, brzmieniem i pogłosem. Sytuacja trochę różni się w zależności od skali. Inaczej więc będziemy określać odległość dźwięków, które słyszymy w pomieszczeniach, a inaczej na zewnątrz. Jeśli jesteśmy w otwartej przestrzeni i słyszymy dźwięk, który znamy (np. odkurzacz albo szczekający pies), nasz słuch będzie opierał się głównie na głośności (im dalej pies, tym ciszej będziemy go słyszeć) i na tym, że powietrze tłumi mocniej wysokie częstotliwości niż niskie. Dobrze słychać to na przykładzie grzmotu: ten bliski jest dźwiękiem dosyć ostrym, natomiast ten kilka kilometrów od nas słyszymy raczej jako niski i stłumiony. A jak sytuacja wygląda w zamkniętych pomieszczeniach? Wyobraźmy sobie pokój, taki zwykły o czterech ścianach. Stoimy sobie na środku, a w kącie gra sobie z głośnika muzyka. Skąd dźwięk dociera do naszych uszu? “Z głośnika” – odpowiecie. Ale nie tylko, bo oprócz tego słyszymy też dźwięk, który po drodze odbije się od ścian i dopiero wtedy do nas dotrze. Można więc wyróżnić w takiej sytuacji dwa rodzaje dźwięku: bezpośredni i odbity. W pomieszczeniu proporcja pogłosu docierającego do naszych uszu w stosunku do dźwięku bezpośredniego, bardzo zmienia się z odległością. Pogłos to oczywiście nie tylko dźwięk raz odbity od ściany, ale głównie to, co pomiędzy ścianami odbija się wielokrotnie. A teraz weźmy ten głośnik z kąta i postawmy 10 cm od ucha. Dźwięku odbitego będzie do nas docierać dalej mniej więcej tyle samo, ale ten bezpośredni będzie znacznie głośniejszy. Im bliżej źródło dźwięku, tym więcej dźwięku, który słyszymy bezpośrednio z jego źródła w stosunku do tego, który dociera po odbiciu od innych przedmiotów (pogłosu). I w pomieszczeniach to głównie na tej podstawie naszym słuchem “wyczuwamy”, czy coś jest blisko czy daleko. W dodatku, jeśli źródło dźwięku jest bardzo blisko głowy, pojawi się duża różnica w głośności między lewym a prawym uchem (trochę tak jakby działała tylko jedna słuchawka) i w przypadku takich dźwięków ta informacja też zostanie wykorzystana przez nasz mózg, żeby stwierdzić, że ten bzyczący komar jest tak blisko, że zaraz ugryzie nas w policzek (potem próbujemy go zabić, plask, ale wiadomo – nie trafiamy w komara, za to walnęliśmy się w twarz). *** Uwaga, uwaga, ciekawostka *** Pogłos i odczucie odległości od źródła dźwięku jest bardzo istotne podczas oglądania filmów. W postprodukcji trzeba wykonać sporo pracy, żeby to, co widzimy było spójne z tym, co dociera do naszych uszu. Dźwięk rozmów aktorów nagrywany z bliska musi współgrać z tym, że kamera na scenę patrzy z pewnej odległości. W sytuacji, kiedy pogłos jest zbyt mały w stosunku do tego, co widzimy, mowa jest mniej zrozumiała. Mimo że bez obrazu byłoby odwrotnie. [1] *** koniec ciekawostki *** A teraz wyjaśniam tajemnicę nagrań z pierwszego akapitu. Dżwięki, których wysłuchaliście na początku to nagrania wykonane techniką binauralną, czyli mikrofonami, które umieszcza się w uszach. Takie mikrofony na pierwszy rzut oka nie różnią się od dousznych suchawek. Zestaw mikrofonów binauralnych firmy Soundman Cała idea opiera się na tym, że dla każdego ucha „łapiemy dźwięk” w miejscu, gdzie ma on już nałożony wpływ wszystkich elementów, o których mówiliśmy, czyli różnicy czasu, tego, jak tłumi głowa i tego, jaki wpływ na dźwięk w zależności od jego kierunku ma małżowina uszna i odbicia od części ciała. Potem dźwięk odtwarzamy w dokładnie tym miejscu, gdzie go złapaliśmy, czyli wprost do ucha. Taka technika pozwala wiernie odwzorować przestrzenny obraz dźwięku tylko przy odtwarzaniu przez słuchawki. Słyszenie przestrzenne to temat łączący ze sobą akustykę, psychologię i neurobiologię. To niesamowicie skomplikowany proces, który tutaj poznaliśmy w bardzo dużym uproszczeniu i uogólnieniu. Jeśli chcecie zanurzyć się głębiej w tę wiedzę, polecam książki, o których wspominam o tutaj ⬇️ Bibliografia: [1] Kleczkowski Piotr (2013) Percepcja dźwięku, Wydawnictwa AGH, Kraków [2] Brian Moore (1999) Wprowadzenie do psychologii słyszenia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa-Poznań Nagrania „Suszarka” i „Supermarket” udostępnione przez Mateusza Romanowskiego Obrazek w nagłówku: Icons8_team z Pixabay Twoim najlepszym narzędziem w walce z potworami jest wiedza, a drugim najlepszym narzędziem jest zwykle latarka. Aby ułatwić dostęp, poniżej znajdują się linki umożliwiające przejście do każdego z potworów Zabójczej Kompanii, które omawiam w tym przewodniku. Dotykam tego, jak przetrwać każdą istotę i czy można ją zabić.
Zmysł słuchu u psa jest drugim, po zmyśle powonienia, najskuteczniejszym, najbardziej wyrafinowanym, najsubtelniejszym instrumentem służącym do zbierania i analizowania informacji płynących z otoczenia. Pies rodzi się z zamkniętymi kanałami słuchowymi. Słyszeć zaczyna mniej więcej wtedy, kiedy otwiera oczy – około 10. dnia po urodzeniu, wcześniej odbiera jedynie wibracje za pomocą zmysłu dotyku. Jednak dopiero w wieku około trzech-czterech tygodni psi zmysł słuchu funkcjonuje już w pełni. Podobnie jak u większości drapieżników, psi słuch jest znacznie wrażliwszy i doskonalszy od tego zmysłu u człowieka. Dotyczy to zarówno słyszanego zakresu częstotliwości (wysokościd źwięku), natężenia dźwięków (głośności), jak i selektywności słuchu (rozróżniania tonacji). Wszyscy przedstawiciele rodziny psowatych słyszą i rozróżniają dźwięki z dużych odległości. Chociaż zasięg słyszalnych dźwięków jest szerszy u psa niż u człowieka, psy tylko w pewnym zakresie dźwięków słyszą lepiej niż ludzie: niektóre rodzaje dźwięków setki razy lepiej niż my, inne sygnały dźwiękowe psy i my odbieramy na mniej więcej tym samym poziomie. Fale dźwiękowe o wysokiej częstotliwości słyszalne są jako dźwięki wysokie, natomiast o niskiej częstotliwości jako dźwięki niskie. Przeciętny człowiek słyszy dźwięki o częstotliwości od 16 do 20 000 Hz (małe dzieci nawet do 23000), pies – od 16 do 47 000–-65 000Hz, przy czym zakres ten jest cechą osobniczą (niektóre źródła podają, że dolna granica u psa jest wyższa i wynosi około 60 Hz). Z wiekiem, zarówno u ludzi, jak i u psów, ta zdolność się pogarsza, zwłaszcza jeśli chodzi o wyższe dźwięki. Do utraty słuchu przyczynić się mogą także infekcje, zatrucia związkami chemicznymi, urazy mechaniczne i głośne dźwięki. Ostrość słuchu psa w zakresie niskich częstotliwości jest zbliżona do ludzkiej. Największe różnice w słyszeniu pomiędzy psem i człowiekiem występują na wysokich częstotliwościach. Chcąc skonstruować fortepian wydający dźwięki o częstotliwości 20 tys. herców (granica słyszalności dla człowieka), musielibyśmy dodać do instrumentu około 28 klawiszy (3,4 oktawy) dla prawej ręki, a przeciętny człowiek i tak nie byłby w stanie usłyszeć tak wysokich dźwięków. W przypadku psa, musielibyśmy dodać jeszcze 48 klawiszy dla prawej ręki. Dźwięki o częstotliwościach w przedziale od 65–-2000 Hz są mniej więcej tak samo słyszalne dla psów i dla ludzi. Pies potrafi także rozróżnić dźwięki różniące się o jedną ósmą tonu. Słyszy też dźwięki bardzo ciche, przy czym ich głośność zależy od wysokości – niskie dźwięki wymagają większej głośności. Co za tym idzie, pies potrafi usłyszeć dźwięk z większej odległości – około czterokrotnie dalszej niż człowiek. Tym – i umiejętnością rozróżniania charakterystycznej barwy dźwięków dla nas brzmiących podobnie, można tłumaczyć fakt, iż niektóre psy reagują na dźwięk kroków właściciela czy silnika jego auta, kiedy ten dopiero zbliża się do domu. To ta wrażliwość słuchu sprawia, że psy tak dobrze sprawdzają się jako stróże. Ponieważ pies słyszy wyższe dźwięki niż człowiek, możemy używać do ich przywoływania tzw. gwizdków ultradźwiękowych, których dźwięk jest dla nas w dużym stopniu niesłyszalny. Więcej o psim słuchu dowiesz się z całego artykułu z numru 3/2018, który dostępny jest w naszym e-sklepie wystarczy kliknąć TU...

Możesz usłyszeć dźwięk myszy jako wysoki, krótki punkt hałasu. To z tego powodu brzmią, jakby „piszczały”. W rzeczywistości wydają dźwięk w swoich gardłach prawie jak puls, którego częstotliwość zmienia się od wysokiego do bardzo wysokiego. Myszy słyszą piski, których ludzie nie słyszą.

Niby każdy człowiek wie, że psy słyszą inaczej niż ludzie i mają bardzo wrażliwy słuch. Nadal jednak mało kto zastanawia się, jak naprawdę funkcjonuje psi słuch i dlaczego niektóre dźwięki dla psa są nieprzyjemne, a inne wręcz przeciwnie. Warto wiedzieć, na jakie dźwięki pies reaguje negatywnie, a na jakie pozytywnie – to pozwoli Ci zrozumieć jego zachowanie i opiekować się nim jeszcze lepiej. 1. Niesamowity słuch psa – jak słyszą psy? 2. Dlaczego niektóre dźwięki drażnią psa? 3. Jakich dźwięków nie lubią psy? 4. Przyjemne dźwięki dla psa 5. Psia muzyka 6. Świat dźwięków uchem psa – podsumowanie Niesamowity słuch psa – jak słyszą psy? U psa słuch to drugi najbardziej rozwinięty zmysł – pierwszym jest węch. Na słuchu polegają dużo bardziej niż na wzroku. Ich uszy porusza aż siedemnaście mięśni, co pomaga im lepiej nastawiać je i dzięki temu wyłapać każdy dźwięk. Warto orientować się jak słyszy pies, dzięki czemu łatwiej będzie Ci zrozumieć, dlaczego w pewnych, określonych sytuacjach reaguje w konkretny sposób. Pies ma o wiele szersze spektrum słyszalnych dźwięków niż człowiek. W praktyce oznacza to, że jest w stanie usłyszeć dźwięki niesłyszalne ludzkim uchem. Dlatego w wielu sytuacjach Twój pies reaguje o wiele szybciej niż Ty – po prostu słyszy to, co dla Twojego ludzkiego ucha jest daleko poza zasięgiem. Wysoka częstotliwość, na której psy mogą słyszeć, dzikim przodkom psa pozwalała na polowanie – gryzonie były bardzo istotną częścią ich diety, a dzięki dobrze rozwiniętemu słuchowi, możliwe było słyszenie dźwięków, które wydają, więc psi przodkowie mogli łatwiej polować i namierzać swoje przyszłe ofiary. Dlaczego niektóre dźwięki drażnią psa? Tak duży zakres częstotliwości i tak czuły słuch psa to nie jest jedynie jego zaleta – niektóre dźwięki dla psa właśnie z tego powodu mogą być bardzo nieprzyjemne. Pies słyszy je o wiele bardziej wyraźnie, dlatego jest bardzo wrażliwy na hałas, zwłaszcza ten nagły i niespodziewany – psy to nadal w głębi duszy myśliwi i są bardzo czujne w takich sytuacjach, zaskoczone czymś głośnym mogą nawet wpaść w panikę. Nie można przewidzieć jakich dźwięków konkretnie będzie bał się każdy pies, bo każdy jest inny i może reagować zupełnie inaczej. Nadal jednak są takie rodzaje dźwięków, które drażnią psa bardziej niż inne. Co się do nich zalicza? Jakich dźwięków nie lubią psy? Większość psów nieswojo czuje się wtedy, gdy na zewnątrz trwa burza. Spora część z nich może się bać, trząść, wyć i próbować uciekać, by znaleźć bezpieczne miejsce i jakoś ten ciężki okres przeczekać. Nie Powszechnie znana jest umiejętność psów do wyczuwania burzy, jeszcze zanim ona faktycznie się rozpęta. Wszystko dlatego, że psy potrafią słyszeć wibracje powietrza, które są niesłyszalne dla ludzi. W takich okolicznościach burza nie tylko może przerażać psa głośnością grzmotów, ale też sprawiać wręcz fizyczny ból. Podobnie źle działają na psy wybuchy petard i fajerwerków – nagły hałas kojarzy się psom jednoznacznie z zagrożeniem, przed którym trzeba jak najszybciej uciec. Dodatkowo istnieją podejrzenia, że taki wybuch powoduje też u psa ból fizyczny – nie tylko przez głośność samego huku, ale też przez nagły wzrost ciśnienia w kanale słuchowym. Bardzo często psy boją się też dźwięków wydawanych przez odkurzacz – są głośne i pojawiają się w domu, czyli w miejscu, w którym pies chce czuć się bezpiecznie. Odkurzacz też porusza się, a warczące dźwięki przypominają psu drapieżnika, dlatego Twój pupil chce się bronić przed warczącym zagrożeniem. Sporo psów boi się też deszczu i nawet jeśli na ogół lubi szaleć w wodzie, deszczu unika. Może go po prostu denerwować sam fakt uderzania o niego zimnych kropel deszczu, to nigdy nie jest przyjemne uczucie. Może jednak chodzić o dźwięk wody – jej częstotliwość może być dla psa bardzo drażniąca i źle działać na jego słuch. Dźwięki, których nie lubią psy są bardzo różnorodne – pies może też zacząć się ich bać z biegiem czasu, na przykład pod wpływem nieprzyjemnego zdarzenia – wtedy zacznie dany dźwięk kojarzyć negatywnie i reagować na niego, nawet jeśli wcześniej nie miał z nim żadnego problemu. Przyjemne dźwięki dla psa Każdy właściciel psa doskonale zna dźwięki, na które reagują psy – do najpopularniejszych należy otwieranie lodówki, szeleszczenie papierkami, dźwięk otwierania puszki, czy dotykanie psich misek – to wszystko potrafi sprawić, że pies zmaterializuje się w Twoim polu widzenia praktycznie w ułamku sekund. Nawet jeśli wydawało Ci się, że chwilę wcześniej sobie głęboko spał. Do innych tak lubianych przez psy dźwięków należą też te, które kojarzą im się ze spacerem – na przykład brzdęknięcie psiej smyczy. Wszystkie te dźwięki są lubiane przez psy, bo kojarzą im się bardzo przyjemnie – z zabawą, spacerem lub jedzeniem. Czy istnieją jednak dźwięki, które pies lubi po prostu? Miłość psów do piszczących zabawek nie bierze się tylko z tego, że pies lubi się bawić. Piszczące zabawki dla bardzo wielu psów są bardziej interesujące i chętniej po nie sięgają, właśnie przez ten piszczący dźwięk, który psy lubią. Dzieje się tak dlatego, że piszczące zabawki dla psa, budzą instynkt myśliwego i przypominają polowanie na gryzonie. Piszczące dźwięki pobudzają je do aktywności i zachęcają do dalszej zabawy. Psia muzyka W toku badań nad psami naukowcy z Belfastu wykryli, że nie tylko przypadkowe dźwięki, ale też muzyka ma na psy pewien wpływ. O ile na muzykę pop zwierzęta nie reagowały jakoś specjalnie, tak muzyka metalowa pobudzała je i zmuszała do szczekania, z kolei muzyka klasyczna działała na nie uspokajająco i usypiająco. Na kanwie tych badań powstały nawet całe płyty z utworami relaksacyjnymi dla psów, w której spokojne dźwięki muzyki klasycznej mieszają się z dźwiękami natury i pomagają uspokajać psy. Pod jej wpływem czworonogi mają szansę mniej się bać i spokojnie zasnąć. Świat dźwięków uchem psa – podsumowanie Warto wiedzieć, jak słyszą psy, by rozumieć, jakie czynniki powodują, że pies się boi lub wręcz przeciwnie – bardzo się cieszy. Psie ucho jest naprawdę niezwykłe i bardzo rozwinięte – słuch to drugi po węchu, najważniejszy zmysł zwierzęcia. Dźwięki, których nie lubią psy to bardzo często gwałtowne wystrzały i odgłosy, które jednoznacznie kojarzą się z zagrożeniem – wtedy pies instynktownie chce uciekać. Zbyt głośne odgłosy mogą też sprawiać psu wiele bólu, dlatego Twój pupil chce być jak najdalej od nich. Jednym z najprzyjemniejszych dla psa dźwięków – poza tymi, które są bezpośrednio kojarzone z nadchodzącym posiłkiem – jest pisk gumowych zabawek, dlatego psy tak chętnie po nie sięgają. Te dźwięki budzą w nich instynkt myśliwski i zachęcają do zabawy. Psy lubią słuchać muzyki, zwłaszcza muzyki klasycznej. Gatunki muzyczne oraz rodzaj muzyki nie jest więc dla nich obojętny.

Najlepsze produkty w dziale "Obroża na korę" oraz aktualne oferty znajdziesz tutaj. Dowiedz się więcej tutaj!

Psy mają tendencję do okazywania lęku w kontekście niektórych dźwięków lub sytuacji, które są dla nich niewyjaśnione. Wśród nich zdecydowanie znajduje się deszcz i burze z podkreślić, że nie chodzi tu jedynie o dźwięk wyładowań atmosferycznych. Wiele psów boi się nawet kropli deszczu spadających z nieba. Dlaczego tak się dzieje? Co sprawia, że psy obawiają się deszczu, niezależnie od tego, czy towarzyszy mu burza, czy i ich reakcje na spadający deszczBardzo możliwe, że Twój pies uwielbia wodę i szaleje z radości za każdym razem, gdy każesz mu wejść pod prysznic. Jednakże, gdy jesteś ze swoim czworonogiem na spacerze i zaczyna padać deszcz, to zaczyna on czuć się zestresowany i ucieka przed siebie w poszukiwaniu jakiegokolwiek spadających kropli wody na jego sierść sprawia, że psy czują się nerwowe i bojaźliwe. Dotyczy to głównie osobników, które przy okazji posiadają dwie wymienione cechy lub, gdy są bardzo uporać się z tym problemem, gdy mieszkasz w miejscu, gdzie deszcz pada często, polecamy wyprowadzać naszego psa w trakcie lekkich mżawek. Zawsze można też mieć ze sobą parasolkę, która ochroni was obu przed najpierw zabrać psa pod swoje ramiona i pozostawić go po osłoną parasola. Będzie wtedy przekonany, że nic złego się nie dzieje, a Ty jesteś cały czas przy nim. Dobrym pomysłem jest również stosowanie płaszcza przeciwdeszczowego dla to kontaktowi kropli deszczu z jego skórą. Powoli nasz przyjaciel będzie się przyzwyczajał do takich warunków pogodowych i z czasem będziesz go wstanie zabierać na spacery nawet podczas z psem pod wodą i z jej użyciem (chlapanie na niego) mogą okazać się bardzo przydatne w stopniowym zwiększaniu jego odporności na ludzie nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego deszcz bywa tak strasznie denerwujący dla psów. Wydaje się, że fale emitowane przez wodę niszczą czułość ich uszu, w szczególności w przypadku szczeniaków. Nie zależy to od intensywności deszczu ani tego czy towarzyszy mu przed burzamiNiezależnie od tego, czy dookoła roznoszą się dźwięki wyładowań atmosferycznych, Twój pies jest w stanie przeczuwać nadchodzącą burzę z wyprzedzeniem. Często sprawia to, że ucieka i trzęsie się ze strachu jeszcze przed jej za pomocą swojego instynktu potrafią przewidzieć nadchodzącą burzę nie tylko za pomocą obserwacji koloru nieba, ale również za pomocą zapachu powietrza. Słyszą również grzmoty z bardzo dużych badań przeprowadzonych przez Uniwersytet w Pensylwanii, 15 do 30 procent psów boi się burz. Dopada je lęk i uczucie stresu, sprawiając, że szukają bezpiecznego bezpiecznego miejsca w trakcie burzy nie jest czymś nadzwyczajnym u psów. Jest to pozostałość po ich instynktach pierwotnych, które przez setki lat się nie zmieniły. Wiele zachowań i cech u psów bezpośrednio wywodzi się od ich bezpośrednich przodków, wilków. Żyły one na wolności w środowisku i musiały same radzić sobie z niebezpieczeństwami je chwilach, gdy na niebie rozświetlała się błyskawica, a bezpośrednio po niej huk spowodowany grzmotem, ich instynkt nakazywał im szukać bezpiecznego schronienia. Istniało realne ryzyko uderzenia przez błyskawicę lub bycia przygniecionym przez powalone psy mają dużo bardziej rozwinięty zmysł słuchu od ludzi, co sprawia, że wyładowania atmosferyczne są dla nich zdecydowanie bardziej uspokoić psa, który boi się deszczu lub burzy?Istnieje kilka rzeczy, jakie możemy zrobić, aby zapobiegać występowaniu strachu u psa podczas deszczu. Przykładowo: Baw się z psem. Jeżeli każdorazowo w przypadku deszczu bawisz się z psem, (nawet jeśli najpierw musisz go wyciągnąć spod łóżka) to z czasem zwierzę zacznie utożsamiać tę sytuację z czymś pozytywnym, co lubi. Czas, w którym spędzacie wspólnie czas na czymś przyjemnym. Włącz muzykę. Muzyka ma bardzo pozytywny wpływ na zwierzęta. W przypadku przestraszonego psa muzyka instrumentalna będzie miała działanie uspokajające i pozwalające psu się zrelaksować w sytuacjach, gdy odczuwa lęk. Feromony. Jeżeli uważasz, że Twój włochaty przyjaciel boi się burzy w sposób przesadny, to porozmawiaj ze swoim weterynarzem i skonsultuj zastosowanie feromonów. Są one powszechnie dostępne. Pomimo tego, że nie są zazwyczaj niebezpieczne, to i tak zalecamy konsultację ze specjalistą. Lecz jego nadwrażliwość. Psy, które są bardzo wrażliwe na różne sytuacje mogą być leczone. Udaj się do eksperta zajmującego się psią psychologią. Może się to okazać niezwykle pomocne. Aneta Awtoniuk Psy słyszą od ok 60 herców, czyli bardzo nisko, do dźwięków wysokich, czyli 45000 herców. Im większa częstotliwość, tym bardziej dźwięk związany jest z polowaniem Psy komunikują się z nami za pomocą mowy ciała i własnego języka. Bez względu na to, czy twój pupil szczeka, warczy, skomle czy wyje, próbuje ci coś powiedzieć. Dlatego warto wiedzieć, co te psie dźwięki mogą znaczyć. Chociaż często są nieszkodliwe, to jednak bywa, że takie wokalizacje mogą być oznaką problemów zdrowotnych. Przyjrzymy się 8 typowym dźwiękom, które wydają psy i sprawdźmy, jakie mają znaczenie. 1. Psie dźwięki! Szczekanie Psy komunikują się głównie poprzez szczekanie, więc nie powinno dziwić, że może ono oznaczać wiele rzeczy. Twój pies może szczekać, aby zwrócić uwagę na nadchodzące niebezpieczeństwo, wymagać uwagi lub smakołyków, wyrażać frustrację, niepokój lub lęk. Szczekając, może cię witać, gdy po długiej nieobecności wrócisz do domu. Czasami psy szczekają podczas zabawy, innym razem wtedy, gdy są po prostu znudzone. 2. Psie dźwięki! Warczenie To kolejny dźwięk, który jest kojarzony z psami. Możesz pomyśleć, że pies, który warczy, jest agresywny, ale nie zawsze tak jest. Często psy warczą, ponieważ się boją. Może też nie podobać im się to, co się wydarzy (np. przycinanie pazurów) albo nie wiedzą, co niebawem nastąpi (np. ktoś obcy przychodzi do domu). Psy chronią też czasem swoje zasoby (np. jedzenie i zabawki) lub cierpią. Pamiętaj jednak, że warczenie może też oznaczać, że twój pies dobrze się bawi, np. szalejąc z innymi psami lub żując Psie dźwięki! Wrzaski, płacz i skomlenie Psy jęczące, płaczące i skomlące mogą wykazywać emocjonalny niepokój lub ból. Nie są to jednak wszystkie rzeczy. Twój szczeniak może wokalizować, ponieważ potrzebuje lub chce czegoś, na przykład jedzenia lub uwagi. Psy, które są zestresowane, przestraszone lub odczuwają ból, często będą jęczeć. 4. Psie dźwięki! Wycie Czy twój pies lubi wyć w stronę księżyca? Wilki i dzikie psy wyją, aby powiedzieć innym członkom swojego stada, gdzie są i po to, by ich wezwać. Zatem twój udomowiony pupil może wyć, by przywołać cię do domu – w końcu jesteś członkiem jego paczki. Czworonóg może także w ten sposób powiadamiać inne psy o tym, że to jest jego teren i będzie dla nich lepiej, jeśli będą go omijać. Pies może również wyć z… lęku. Niektóre psy zareagują w ten sposób np. na syreny straży pożarnej, bo słyszą, że „ktoś” wyje i chcą się podłączyć. Poprzez wycie zwierzę może także chcieć zwrócić na siebie Psie dźwięki! Chrząkanie Tak jak ludzie, psy od czasu do czasu chrząkają. Przy tym dźwięku wydają niskie, gardłowe odgłosy, które zwykle wskazują na szczęście. Ten dźwięk usłyszysz np. wtedy, kiedy twój pies usadowił się na łóżku. Wyraża to ulgę, radość, zadowolenie lub spokój. Szczególnie chętnie wydają ten dźwięk szczenięta – zwykle chrząkają podczas jedzenia, przytulania się czy drzemki. Czasami jednak chrząkanie może być mimowolnym odruchem, np. gdy pies śpi. Czasem też powodem do niepokoju. Jeśli szczeniak nadmiernie chrząka, może to wskazywać na ból, dyskomfort lub chorobę. Dlatego koniecznie udaj się z nim do lekarza weterynarii. 6. Psie dźwięki! Kaszel Jeśli twój pies kaszle raz na jakiś czas, to jest to zupełnie normalne. Jednakże jeśli kaszel staje się trwały, może to wskazywać na przeziębienie lub poważne problemy zdrowotne, np. chorobę serca, zakażenie grzybicze, problemy z płucami lub niewydolność serca. Kaszel może się też pojawić w wyniku ciągnięcia na smyczy. 7. Psie dźwięki! Kichanie Psy, tak jak ludzie, kichają. Jeśli twój pupil kicha raz na jakiś czas, to nie jest to powód do niepokoju. Jeśli natomiast często mu się to zdarza, może to wskazywać na poważne problemy zdrowotne. Przyczyn kichania może być wiele. Są to np. czynniki drażniące, takie jak dym lub brud, roztocza, które mogą przytłoczyć układ odpornościowy, infekcje, zapalenie zatok i nieżytu nosa. Czy twój pies wydaje dziwny dźwięk, który brzmi jak kombinacja krztuszenia się, trąbienia, parskania i czkawki w jednym? Znane jest to jako odwrotne kichnięcie. I chociaż może to być niepokojące, zwykle nie zwiastuje nic poważnego. Te krótkotrwałe epizody kichania zwykle są spowodowane podrażnieniem psiego gardła i miękkiego podniebienia. Inne przyczyny to roztocza, jedzenie lub picie, ciągnięcie smyczy, podniecenie, obce ciała w gardle, wirusy, czynniki drażniące i alergie. 8. Psie dźwięki! Chrapanie Jednych irytuje, a jeszcze inni uważają, że jest to urocze. Niektóre rasy z krótkimi pyskami, takie jak buldogi czy mopsy mają predyspozycję do chrapania. Nawet jeśli chrapanie jest naturalne dla twojego psa, wciąż miej oko na potencjalne problemy. Twój pies może chrapać z powodu czegoś tak prostego, jak reakcja alergiczna na kurz lub bierne palenie. Poważniejsze przyczyny to bezdech senny, nadwaga, niedoczynność tarczycy lub ropień zęba. . 454 464 260 283 495 90 209 415

dźwięk który słyszą tylko psy