Czy po kapuście kiszonej się tyje? Kapusta kiszona a odchudzanie Kapusta kiszona sprzyja utracie masy ciała. Przede wszystkim jest niskokaloryczna – 100 g kapusty świeżej dostarcza jedynie 29 kcal. Podczas kiszenia, zawarte w kapuście cukry są rozkładane do kwasu mlekowego, co prowadzi do zmniejszenia kaloryczności finalnego produktu.
Kapusta zawiera bardzo dużo witamin (K, C, B6,B1), błonnika, jest też dobrym źródłem ważnych w diecie minerałów jak mangan, miedź czy potas. Kapusta zawiera przeciwutleniacze, dlatego przypisuje się jej właściwości przeciwnowotworowe. Dla człowieka jest zdrowa i bezpieczna, ale czy tak samo jest w przypadków psów?Czy pies może jeść kapustę zieloną?Odpowiedź brzmi: tak! Uzupełnienie diety psa o dodatek w postaci zielonej kapusty jest dobrym pomysłem i niesie za sobą wiele korzyści zdrowotnych dla naszego podopiecznego. Oprócz wspomnianym wcześniej właściwościom przeciwnowotworowym, kapusta może zmniejszyć ryzyko chorób serca i korzystnie wpłynąć na skórę psa. Wysoka zawartość błonnika korzystnie wpływa na procesy trawienne i układ pokarmowy psiaków. Kapusta będzie świetnym dodatkiem, podobnie jak np. ryż dla psa – jeżeli decydujemy się na domowe żywienie pies może jeść kapustę czerwoną?Podobnie jak w przypadku kapusty zielonej również czerwona kapusta jest bezpieczna dla psa. Oczywiście w postaci, która nie zawiera soli, czy przypraw, które często są dodatkiem sałatek i surówek z kapusty na naszym stole. Czerwona kapusta zawiera też więcej przeciwutleniaczy, które wiążą wolne rodniki i zmniejszają ryzyko choroby nowotworowej pies może jeść kapustę surową? Czy pies może jeść kapustę gotowaną?Obie formy podania są dopuszczalne. Brak obróbki cieplnej to więcej wartościowych składników dla psa, natomiast gotowana będzie łatwiejsza do zjedzenia i strawienia. Warto w tym miejscu wspomnieć, że pomimo tego, iż kapusta w psiej diecie przynosi wiele korzyści, to jednocześnie nie można przesadzić z ilością. Rozpoczęcie karmienia psa kapustą powinno być poprzedzone konsultacją z weterynarzem. Bezpieczna ilość jaką możemy podać jest uzależniona od wielkości psa, jego aktywności, dotychczasowej diety i ewentualnych problemów pies może jeść kapustę kiszoną?Tak, psa można karmić kapustą kiszoną, ale nie można podawać jej za dużo. Kiszona kapusta ma szereg właściwości, które pomagają w funkcjonowaniu psiego wpływa na układ pokarmowy – powstałe podczas procesu fermentacji „dobre” bakterie pomagają utrzymać zdrowie jelitZawiera żelazo, czyli jeden z niezbędnych elementów w psiej dieciePozytywnie wpływa na układ krążenia – ze względu na probiotyki, które pomagają obniżyć poziom cholesterolu u psów starszych czy otyłych. Kiszona kapusta może wspomagać też proces odchudzania wpływa na wzrok, sierść i skórę – ze względu na zawartość witaminy A i karotenuWzmacnia odporność – wysoka zawartość witaminy C wspomaga pracę układu odpornościowego psaNiestety dla wielu psów zapach kiszonej kapusty jest zniechęcający i nie budzi zainteresowania. Rozwiązaniem tego problemu może być sposób podania. Można spróbować niewielką ilość drobno posiekanej kapusty kiszonej dodać do mokrej karmy dla psa, czasami problem rozwiązuje też niewielki dodatek ryby o intensywnym kapusta może być szkodliwa dla psa?Podobnie jak w przypadku ludzi, zbyt duża ilość kapusty może powodować rozstrój żołądka, wzdęcia i gazy. Innym dużo poważniejszym zagrożeniem jest ryzyko spowodowania niedoczynności tarczycy. Jednak może ona wystąpić jedynie przy dużych ilościach podawanej psu kapusty przez wiele dni. Dlatego tak ważne jest zachowanie umiaru i odpowiednich proporcji. Tak jak w przypadku każdego innego pokarmu dla ludzi, jeżeli zamierzamy żywić psa kapustą powinniśmy to skonsultować z weterynarzem, który doradzi odpowiednią dla danego psa ilość, biorąc pod uwagę indywidualny stan zdrowia rzeczą, o której należy pamiętać to stopniowe wprowadzenie nowego składnika do psiej diety – żeby nie wywołać „szoku” w przewodzie pokarmowym czworonoga. Pamiętajmy też, że należy unikać wszelkich się do tych kilku podstawowych zasad żywienia kapustą możemy naszemu pupilowi zafundować świetne uzupełnienie dotychczasowej diety w wiele ważnych składników! Podsumowanie artykułu – ile czasu gotuje sie kapuste kiszona. Gotowanie kapusty kiszonej to sztuka, która wymaga cierpliwości i uwagi. Aby uzyskać idealny smak i konsystencję, warto pamiętać o kilku ważnych wskazówkach, takich jak kontrolowanie ilości wody i eksperymentowanie z czasem gotowania.Dzień dobry, Przede wszystkim ważna jest informacja w jakim stopniu jest uszkodzona wątroba - niewydolność - jaka przyczyna. Dieta dla każdej osoby powinna być ustalona indywidualnie. Kapusta i warzywa kapustne (kalafior, brukselka,) są dość ciężko strawne i mogą u Pana/ Pani powodować dolegliwości. Może spróbować zjeść poszatkowaną kapustę kiszoną (wpłukaną) - około 100 g z drobno startą marchewką i oliwą z oliwek (1 łyżeczka). W innej postaci kapusta nie jest wskazana. Ugotowane brokuły - bez bułki tartej, również są dozwolone. Z warzyw dozwolone są marchewka, pietruszka, seler, brokuły, pomidory bez skórki, dynia, cukinia (duszona), zapiekana papryka (po ściągnięciu skórki), sałata zielona. Należy być ostrożnym z rzodkiewką i szczypiorkiem. Proszę unikać ogórków i cebuli, potraw smażonych i tłustych. Zalecam wizytę u dietetyka, który wskaże produkty, które są bezpieczne i pomoże schudnąć.Najlepiej do kiszenia nadają się kapusty późnych odmian. Kapusta powinna być dojrzała, biała, o zwartej główce. Kapusta zielona z letnich odmian (z racji niskiej zawartości cukru) spowoduje, że nasza kiszonka będzie miała szary kolor i gorzko-cierpki smak. Można również kisić kapustę czerwoną. Na poczatkyu ciazy wogole mnie odrzucilo od slodyczy, teraz czasami pociagnie ale nie jakos specjalnie, cera mi sie poprawila i wszyscy mi mowia ze mi ciaza sluzy, brzuch mam wysoko i z USG wynika ze bedzie corcia. Wiec u mnie sie nie sprawdzilo nic :D Odpowiedz oj u mnie zdecydowanie slodkie ogorka kiszonego jadlam moze z 2 razy ale bez entuzjazmu ;) Odpowiedz dla mnie przez 9 miesięcy słodycze mogły nie istnieć, na czekoladę patrzec nie mogłam odżywiałam sie głównie kwaśnymi owocami, mandarynki pochłaniałam w ilościach hurtowych. Cera, włosy, paznokcie - rewelacja (niestety to już przeszłosć) a brzuch jak piłka :) Odpowiedz Dla mnie mit. Miałam ochotę na pikantne, na mięso, na kapuche kiszoną i ogóry i jest mała dama :D Odpowiedz no to u mnie sie sprawdzilo w 100%, kiszone ogórki, zero słodkości i chłopak :) Odpowiedz Witam wszystkich Jestem tu pierwszy raz. Przy pierwszej ciąży jadłam tylko same ogórki kiszone i koreczki śledziowe oraz wszystko co ostre, słodkie jadłam ale w małych ilościach-no i Dawidek ma prawie 6 lat. Natomiast teraz jestem w 13 tygodniu ciąży i mam same mdłości czego nie znałam przy pierwszej ciąży, jak czuję zapach kawy to umieram, słodkie bym cały czas jadła no i oczywiście na ostre potrawy reaguję wymiotami-może będzie dziewczynka lol Odpowiedz no tak... A u mnie żadnych zachcianek. Ani na słodkości ani na kwaśności. Mężowi w nocy pozwalam pospać, nie musi pędzić na stację benzynową lub do Tesco po lody albo kiszone ogórki ;) A ma być na 95% córcia. Odpowiedz jeśli kwaśne na chłopca a słodkie na dziewczynkę to u mnie zupełnie na odwrót. od słodkiego mnie odrzuciło. jadłam jedynie cukierki ale musiały być kwaśne. zajadałam się mandarynkami-ilości szły w reklamówki. ogórki kiszone też były w cenie :) poza tym mięso było be za to o 3 w nocy nachodziła mnie chęć na bób. z cerą problemów nie było. Odpowiedz Zupełnie na odwrót ;) Przez całą ciążę objadałam się słodyczami, od kapusty kiszonej mnie odrzucało ;) Jest chłopiec. :D Odpowiedz minisia napisał(a):Od samego początku ciąży miałam smaki tylko na słodkie, słodkie i jeszcze raz słodkie i tak jest do teraz. Kwaśne, słone jest mi poprostu obojętne. I z USG wyszło, że będziemy mieć córeczke, więc tu by sie sprawdziło ;) Ale mówią, że jak dziewczynka to się brzydnie - u mnie wręcz przeciwnie - włosy, cera, paznokcie wszystko mam o wiele lepsze niż przed ciążą i mówią, że ciąża mi służy- więc tu sie nie sprawdza ;) No i mamy od 8 dni córeczke ;) Odpowiedz Ja też nie wierzę w takie przesądy, to chyba jest rzecz indywidualna. Jednak w moim przypadku częściowo się sprawdziło (jak na dzień dzisiejszy): słodycze mogę jeść zawsze i wszędzie w każdej postaci. Śledzie zjadłam raz, bez żandego entuzjazmu, ogórkanie jadłam ani jednego. Pomidory też mogę wcinać non stop :) Jeśli chodzi o cerę nie pogorszyła się, wszyscy dookoła mówią, że ciąża mi służy i że na pewno będzie chłopak. Z USG wg lekarki bez wątpienia wyszła dziewczynka :) Pożyjemy, zobaczymy, być może jak urodzę zweryfikuję swoje poglądy ;) Odpowiedz Po ogórkach kiszonych wymiotowałam. Cera wcale mi się nie poprawiła. Do słodyczy mnie nie ciągnie. Będzie syn :) Odpowiedz nie bardzo w to wierzyłam, ale zanim się dowiedziałam że jestem w ciąży opróżniłam 0,5l wodę z ogórków ni z tego ni z owego aż K się zdziwił lol Odpowiedz i duzo kwasnego i bardzo duzo slodkiego i jeszcze wiecej ostrego :) mamy dziewczynke :love: Odpowiedz Ja zawsze byłam sceptycznie nastawiona do prorokowania płci na podstawie zachcianek kulinarncyh mnie jednak dwukrtonie się potwierdziły. Pierwsza przed wykonaniem testu ciązowego zajadałam się ogórkami konserowowymi,papryka konserwową i rewelacyjna,łosy 9jakby dwukrotnie zwiększyły swoją objętość),mdłości i wymioty w stopniu we wrześniu koćzy 3 latka. :) Druga ciąża. Nigdy nie mogłam zrozumieć jak można na raz zjeść całą nie byłam w 2 ciąży. :) Cera na samym początku jak u nastolatki,paznokcie (wcześniej jak ze stali) zaczęły się itp atracje towarzyszyły mi przez pierwszych 5 piłka,ale bardziej szpiczasta. Ciąża podobno mi służyła,ale ja tam widziałam różnice w swoim jutro kończy 3 tygodnie. :) Odpowiedz Na śniadanie, obiad i kolację mogłam jeść pomidory. Cera - fatalna. Koszmar jakiś - od samego początku do końca ciąży miałam okropną cerę a o plecach nawet nie wspomnę :/ Odpowiedz u mnie faktycznie mit sprawdził się- nie mogę żyć bez słodyczy, a cerę mam okropną (będzie córcia :D ) Odpowiedz ja wcinam slodkie i bedziemy mieli niespodzianke lol Odpowiedz MiuMiu napisał(a):Ja przed ciążą lubiłam słodkie i w czasie i po. Ogórki czasami jadłam żeby nie wymiotować bo faktycznie pomagały, a potem dla poprawy smaku pół słoika nutelki lol aaa no i urodził się Kuba oczywiście, a nie dziweczynka Odpowiedz Ja przed ciążą lubiłam słodkie i w czasie i po. Ogórki czasami jadłam żeby nie wymiotować bo faktycznie pomagały, a potem dla poprawy smaku pół słoika nutelki lol Odpowiedz naitre napisał(a):minisia napisał(a):Od samego początku ciąży miałam smaki tylko na słodkie, słodkie i jeszcze raz słodkie i tak jest do teraz. Kwaśne, słone jest mi poprostu obojętne. I z USG wyszło, że będziemy mieć córeczke, więc tu by sie sprawdziło ;) Ale mówią, że jak dziewczynka to się brzydnie - u mnie wręcz przeciwnie - włosy, cera, paznokcie wszystko mam o wiele lepsze niż przed ciążą i mówią, że ciąża mi służy- więc tu sie nie sprawdza ;) Jakbym czy6tała o sobie :D No proszę i w dodatku u też będzie Hania ;) Odpowiedz panna_van_gogh napisał(a):Carrie napisał(a): Panna, to jeszcze może być regionalne 8) Powiadasz? 8) No baa 8) Odpowiedz ja miałam ogromną ochotę i na słodkości i na kwaśne. cere miałam i super i kiepską - zależy w którym miesiącu. Odpowiedz moja rodzicielka w ciązy ze mna będac śledzie namiętnie wcinała- penisa u mnie brak, więc gdy przy drugiej ciązy się podobne gusty kulinarne pojawiły jak nic miałam mieć siostrę, a nie mam-facio się urodził więc chyba to tak bardziej indywidualnie należy rozpatrywać... Odpowiedz Ja też dołączę do tych,co mity obalają: 8) Mialam ochotę na kwaśne(na poczatku na kapustę kiszoną a póżniej śliwki) lol Cera,włosy,panokcie-REWELACJA! Wszyscy mi mówili,ze wygladam kwitnąco! ;) (i na syna) Urodziłam CÓRECZKĘ (i tak czulam-osobiscie- od pierwszego miesiąca,ze to bedzie dziewczynka-wbrew opiniom innych ) ;) Odpowiedz naitre napisał(a):minisia napisał(a):Od samego początku ciąży miałam smaki tylko na słodkie, słodkie i jeszcze raz słodkie i tak jest do teraz. Kwaśne, słone jest mi poprostu obojętne. I z USG wyszło, że będziemy mieć córeczke, więc tu by sie sprawdziło ;) Ale mówią, że jak dziewczynka to się brzydnie - u mnie wręcz przeciwnie - włosy, cera, paznokcie wszystko mam o wiele lepsze niż przed ciążą i mówią, że ciąża mi służy- więc tu sie nie sprawdza ;) Jakbym czy6tała o sobie :D Mam to samo :) Odpowiedz ja za slodycze w cizay bym zabila 8) a w brzuchu chlopak jak nic 8) Odpowiedz minisia napisał(a):Od samego początku ciąży miałam smaki tylko na słodkie, słodkie i jeszcze raz słodkie i tak jest do teraz. Kwaśne, słone jest mi poprostu obojętne. I z USG wyszło, że będziemy mieć córeczke, więc tu by sie sprawdziło ;) Ale mówią, że jak dziewczynka to się brzydnie - u mnie wręcz przeciwnie - włosy, cera, paznokcie wszystko mam o wiele lepsze niż przed ciążą i mówią, że ciąża mi służy- więc tu sie nie sprawdza ;) Jakbym czy6tała o sobie :D Odpowiedz MonikaT napisał(a):Cerę miałam super, ponadto ciągoty do mięsnych/warzywnych potraw. A ogórki małosolne i kapustę kiszoną to jadłam na kilogramy. I mam piękną córeczkę. U nas podobnie, tylko cera byla gorsza - no i te sledzie, achh ... :D Odpowiedz Brzuszek piłeczka, cera genialana, tak samo włosy i paznokcie, do tego mega ilości wszystkiego co naturalnie kwaśne. Rzeczy z natury nie bedace kwasnymi topilam w soku cytrynowym. I... ...Zuzia ma już prawie 2 latka. :D:D Odpowiedz Carrie napisał(a): Panna, to jeszcze może być regionalne 8) Powiadasz? 8) Odpowiedz panna_van_gogh napisał(a):Carrie napisał(a):fjona napisał(a):tez nie wiem czy to mity czy nie, ale na początku ciąży odrzucalo mnie od słodkości, niebywałe! cerę miałam super, i generalnie "ciąża mi słuzyła" podobno, aha i jest chłopiec :) Solares napisał(a):Miałam wstręt do tym cera piękna, brzuszek "piłka"...chłopiec lol lol lol Identycznie 8) I calutką ciążę, dzień w dzień jadłam pomidorową lol A jak się zaczął sezon to arbuzy 8) Dokładnie :o brzuch piłka, super cera, zapach czekolady i innych słodyczy jest dla mnie nie do zniesienia, wcinam wszystko co pomidorowe i od samego poczatku pozeral arbuzy w ilosciach hurtowych 8) podobno ma byc ON 8) Panna, to jeszcze może być regionalne 8) Odpowiedz Carrie napisał(a):fjona napisał(a):tez nie wiem czy to mity czy nie, ale na początku ciąży odrzucalo mnie od słodkości, niebywałe! cerę miałam super, i generalnie "ciąża mi słuzyła" podobno, aha i jest chłopiec :) Solares napisał(a):Miałam wstręt do tym cera piękna, brzuszek "piłka"...chłopiec lol lol lol Identycznie 8) I calutką ciążę, dzień w dzień jadłam pomidorową lol A jak się zaczął sezon to arbuzy 8) Dokładnie :o brzuch piłka, super cera, zapach czekolady i innych słodyczy jest dla mnie nie do zniesienia, wcinam wszystko co pomidorowe i od samego poczatku pozeral arbuzy w ilosciach hurtowych 8) podobno ma byc ON 8) Odpowiedz U mnie zupelnie na odwrot. Słodkie mnie odrzuca za to uwielbiam wszystko co slone, cera jest duzo lepsza niz przed ciąza, wlosy i paznokcie też i jest dziewczynka. Chyba, że przy narodzinach okaze sie inaczej ;) Odpowiedz Ja również słodyczami zajadałam sie całą ciążę tak więc wg mnie to tez tylko mit bo mam synka :) Odpowiedz Nie ciagnelo mnie ani do kapusty ani do ogorkow kiszonych. Za to slodkie jadalm bez umiaru Jest syn - a wiec zupelnie na odwrot lol Odpowiedz Ja od początku miałam ochotę i na to i na to. Również od samego początku ciąży jak i do tej pory słysze wokoło komentarze "pewnie będzie chłopiec bo tak ładnie wyglądasz" rozmówca na ogól robi wielkie gały gdy mówię, iż 3-krotnie potwierdzona dziewczynka. Tak więc takie gadanie spokojnie można mniędzy bajki włożyć! Odpowiedz mo_nicka napisał(a):U nas będzie facet i myślę, że coś w tym jednak jest, bo ja w 3 miesiącu o mało do beczki z kiszoną kapustą u babci nie wpadłam lol tak mi się jej chciało. Niezłe lol Jak teściowa nakisiła ogórków, to wiecznie chodziłam koło gara i kubkiem nabierałam wody z ogórków, po czym piłam ją duszkiem. Mogłam tak na raz wypić trzy kubki, pozostałymi pięcioma się już delektowałam :D Odpowiedz całą ciążę ciągnęło mnie do słodkości, cerę miałam super - mam Jasiola :D Odpowiedz Od samego początku ciąży miałam smaki tylko na słodkie, słodkie i jeszcze raz słodkie i tak jest do teraz. Kwaśne, słone jest mi poprostu obojętne. I z USG wyszło, że będziemy mieć córeczke, więc tu by sie sprawdziło ;) Ale mówią, że jak dziewczynka to się brzydnie - u mnie wręcz przeciwnie - włosy, cera, paznokcie wszystko mam o wiele lepsze niż przed ciążą i mówią, że ciąża mi służy- więc tu sie nie sprawdza ;) Odpowiedz Ja od początku mogłam jeść tylko kwaśne, teraz już niekoniecznie mogę jeść słodycze ile wlezie, kłopotów z cerą prawie nie mam, a i kapusty kiszonej to chyba bym zjadła lol . Ma być chłopiec, zobaczymy. lol Odpowiedz ja uwielbiam slodycze... a na poczatku ciazy nagle zaczelo mnie od nich odrzucac "z sila wodospadu". jedyne przypadki kiedy mnie mdlilo - to na widok meza zajadajacego ciastko.. (potem niestety mi przeszlo...). za to kabanosy musialy byc zawsze w lodowce 8) bedzie chlopak.. a wierzyc nie chcialam z smakowe "przesady" Odpowiedz słodycze w ilościach hurtowych. Dziewczynka Odpowiedz u nas wyszlo ze jest chłopak: a ja od poczatku wcinalam samo słodkie, od jakiegos czasu nie moge patrzec na czekolade, ale zeby mnie na kwasne ciągnęło to tez nie powiem, cera spoko, brzuszek jak piłka. Zobaczymy Odpowiedz U nas będzie facet i myślę, że coś w tym jednak jest, bo ja w 3 miesiącu o mało do beczki z kiszoną kapustą u babci nie wpadłam lol tak mi się jej chciało. Do teraz wolę konkretne smaki i odrzuciło mnie całkowicie od słodyczy. Odpowiedz Cerę miałam super, ponadto ciągoty do mięsnych/warzywnych potraw. A ogórki małosolne i kapustę kiszoną to jadłam na kilogramy. I mam piękną córeczkę. Odpowiedz fjona napisał(a):tez nie wiem czy to mity czy nie, ale na początku ciąży odrzucalo mnie od słodkości, niebywałe! cerę miałam super, i generalnie "ciąża mi słuzyła" podobno, aha i jest chłopiec :) Solares napisał(a):Miałam wstręt do tym cera piękna, brzuszek "piłka"...chłopiec lol lol lol Identycznie 8) I calutką ciążę, dzień w dzień jadłam pomidorową lol A jak się zaczął sezon to arbuzy 8) Odpowiedz Miałam wstręt do słodkości. Wyjątek to rury z bitą śmietaną. Poza tym cera piękna, brzuszek "piłka"...chłopiec lol lol lol Odpowiedz tez nie wiem czy to mity czy nie, ale na początku ciąży odrzucalo mnie od słodkości, niebywałe! cerę miałam super, i generalnie "ciąża mi słuzyła" podobno, aha i jest chłopiec :) Odpowiedz Ja mogę na podstawie opowiadań mamy stwierdzić, że to mit... podobno w ciąży ze mną zachcianek nie miała, a na mojego brata jadła czekoladę. Po drodze do parku kupowała sobie tabliczkę czekolady i wcinała :) Mama mojej koleżanki jadła cytryny jak miała ją urodzić :) Odpowiedz Ja miałam ochotę na wszystko (a najlepiej wszystko naraz), cerę miałam piękną, brzuch sterczący i wyszedł chłopiec ;) Ale nie wiem, czy to wszystko miało coś wspólnego ;) Odpowiedz A ja od początku mam ochotę na słodycze i będzie chłopiec 8) Odpowiedz no to u mnie niewiadomo co wyjdzie bo wcinam tylko kwaśne i ostre na słodycze spojrzec nie mogę a cerę mam fatalną ;) Odpowiedz On będzie w stanie doradzić Ci, czy kapusta jest odpowiednia dla Twojego psa i jak ją najlepiej podać. Pamiętaj, że każdy pies jest inny i może reagować inaczej na różne pokarmy. W końcu, odpowiedź na pytanie “Czy pies może jeść kapustę?” jest zależna od indywidualnych potrzeb i tolerancji psa. Kiszona kapusta na pewno nie należy to produktów z kategorii „trendy”. Jest zbyt swojska, mało efektowna i jeszcze ma taką pospolitą nazwę (nie to co chociażby jarmuż). Jeśli jednak zależy Ci nie na tym, aby komuś zaimponować, ale wyłącznie na własnym zdrowiu, koniecznie włącz kapustę kiszoną do swojej diety i sięgaj po nią nawet codziennie. Dlaczego warto? Tego dowiesz się z naszego poradnika. Kapusta kiszona to bogate źródło witaminy C Pod tym względem wyprzedza o kilka długości inne warzywa, poza kapustą świeżą, która zawiera jednak więcej witaminy C. Nieprzypadkowo jednak nasze babcie uważały, że jedzenie kiszonej kapusty i picie soku z procesu kiszenia gwarantuje dobrą odporność. Zamiast więc suplementować witaminę C, po prostu zacznij częściej jeść kiszoną kapustę – i to nie tylko do obiadu. Bardzo zdrowa przekąska Kiszona kapusta jest smaczna, ale przede wszystkim zasobna w bezcenne składniki. Jednym z nich są probiotyki, czyli bakterie powstające w procesie fermentacji. Pełnią one bardzo ważną rolę w ludzkim organizmie, wzbogacając zdrową florę jelitową – to dzięki nim w przewodzie pokarmowym następuje produkcja witaminy K i witamin z grupy B. Ponadto probiotyki mają niebagatelny wpływ na wzmacnianie odporności i prawidłową pracę jelit. Jest niskokaloryczna Kapusta kiszona to świetny produkt dla osób będących na diecie redukcyjnej. 100 g tego przysmaku dostarcza organizmowi tylko 16 kcal – dla porównania kapusta świeża jest dwukrotnie bardziej kaloryczna. Jak to możliwe? Otóż w procesie fermentacji większość węglowodanów zawartych w kapuście ulega przemianie do kwasu mlekowego. Jeśli więc chcesz schudnąć, a wieczorem nie możesz się oprzeć pokusie chrupania czegoś na kanapie, sięgaj właśnie po kiszoną kapustę. Kiszona czy kwaszona? Choć ich nazwy brzmią podobnie, to w rzeczywistości mówimy tutaj o zupełnie różnych produktach. Kapusta kiszona powstaje w procesie kiszenia, któremu towarzyszy fermentacja. Z kolei kapusta kwaszona to po prostu poszatkowana kapusta, do której dodano ocet i przyprawy. Jest mniej wartościowa dla organizmu i o wiele bardziej kaloryczna. Aby odróżnić kapustę kiszoną od kwaszonej, wystarczy przyjrzeć się produktowi oferowanemu np. na bazarku. Kapusta kiszona ma żółte zabarwienie, jest bardzo kwaśna, również pod względem aromatu. Kapusta kwaszona ma biały kolor, wyraźnie czuć aromat octu, a w smaku jest słodka. Zgłoś swój pomysł na artykuł . 28 291 383 39 422 427 281 128