Rodzic lub opiekun może skorzystać z dofinansowania opłaty za pobyt dziecka w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna dziecka na pierwsze i jedyne dziecko w rodzinie, na pierwsze dziecko w rodzinie, jeśli na kolejne otrzymuje Rodzinny Kapitał Opiekuńczy (RKO) oraz na drugie i kolejne dziecko w rodzinie, ale tylko za okresy uczęszczania do żłobka, klubu dziecięcego lub
witam. mam problem z moją 22miesieczna coreczką. obecnie przebywamy za granica gdzie od 1,5 miesiaca zaprowadzam dziecko do żłobka. jest to prywatna placowka, bardzo przyjazna, jednak moja corcia nie potrafi sie tam zaaklimatyzowac. mysle ze problemem nie jest sama placowka a fakt, że jestem samotnie wychowujaca i dziecko przebywa tylko ze spimy razem. kazda proba rozdzielenia jej ze mna konczy sie placzem, krzykiem, paniką. nie pomaga nawet kontakt z dziecmi. bardzo prosze o pomoc:) KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu Jak pozbyć się ciemieniuchy? Ciemieniucha związana jest z nadmierną pracą gruczołów łojowych u niemowlaków. Jej objawy są zmiany na skórze głowy dziecka. Obejrzyj filmik i sprawdź, jak się jej pozbyć. Pani córeczka jest w okresie zdobywania umiejętności samodzielnej eksploracji otoczenia. W okresie tym odchodzenie od mamy i bezpieczny powrót do niej stanowią o sukcesie tej fazy wychowania. Trudno przy tak skąpej ilości informacji wyrokować, czy to zwiększona wrażliwość córki czy inna przyczyna powoduje tę sytuację. Cóż konieczne jest delikatne zachęcanie do oddzielania się od mamy i gwarantowanie bezpieczeństwa, gdy córeczka potrzebuje bliskości. Pozdrowienia Tomasz Furgalski 0 Witam, Pani córeczka jest w takim wieku, że aklimatyzacja w przedszkolu dla dzieci nie jest łatwa i przebiega indywidualnie. Obecna trudność nie wynika z tego, że wychowuje ją Pani sam, po prostu w tym wieku dzieciom jest bardzo trudno rozstać się z mamą. Córeczka też reaguje na Pani wahania w stawianiu jej granic, nie wiem, jak Pani reaguje na jej płacz, czy jest to reakcja natychmiastowa czy jest Pani ją w stanie przetrzymać. Wszystkie rady w stosunku do dziecka, to bardzo delikatny temat, najlepiej może Pani poradzić, ktoś kto Panią zna i córeczkę. Pozdrawiam 0 takie male dziecko nie przetwarza intelektem, mama pojdzie, mama wroci... dla niej mama znika z zycia... jest to etap, gdzie uczy sie dziecko, ze wroce. najlepsza jest metoda malych krokow. wychodze na korytarz (dziecko jest z innym znanym doroslym) i wracam zaraz uczac slowa wroce. pozniej wychodze do sklepu itd coraz dluzej. przed wyjsciem wlaczam dziecku budzik i mowie jak tak zadzwoni to dziecko czeka na dzwonek (wtedy nalezy KONIECZNIE PRZYJSC!!!!!).w zlobku mozna powoli sie rozstawac...choc dla niektorych dzieci lepsze jest szybkie pozegnanie i gdy od razu personel zajmie go czyms interesujacym. najwazniejsze w obu przypadkach sa Pani Pani zle znosi rozstanie (bo placze), ono to czuje i placze nakrecacie sie Pani jest spokojna i ma w sobie zaufanie, ze dziecku nie zdarzy sie krzywda, ono latwiej znosi serdecznie, Violetta Ruksza 0 Witam, Myślę, że nie warto obarczać się winą za nieswoje winy. Wychowuje Pani sama dziecko i to wszystko. Nie ma tu niczyjej winy. Natomiast najkorzystniej jest zaakceptować ten fakt. Ważne , żeby dwulatka otrzymała w tej fazie rozwoju dużo miłości i poczucia bezpieczeństwa. Dziecko buduje wciąż jeszcze poczucie zaufania do ludzi i świata. Płacz wiązałabym raczej z zaburzeniem poczucia bezpieczeństwa wynikającą z Pani sytuacji życiowej. Być może to właśnie, choćby nieświadome, nastawienie związane z poczuciem winy, jest przeszkodą, którą wyczuwa dziecko. Warto przeanalizować i inne elementy. Dobrze jest ćwiczyć rozstawanie w domu np. z nastawianiem dzwonka. Pani będzie wchodziła do pokoju na dzwonek i w ten sposób córka nauczy się Panie wierzyć - ufać, mieć zaufanie. Powoli , wytrwale, skutecznie. Powodzena 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Płacz u półrocznego dziecka – odpowiada Lek. Karina Kachlicka Jak nauczyć półroczne dziecko przebywania w samotności? – odpowiada Mgr Justyna Jamroz Problemy z wychowywaniem rocznego dziecka – odpowiada Mgr Dawid Karol Kołodziej Jak zwalczyć nieśmiałość u dziecka? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Ataki histerii u 21-miesięcznego dziecka – odpowiada Mgr Zuzanna Starczewska Jak reagować na płacz dziecka? – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Bunt u dwuletniego dziecka – odpowiada Mgr Bogumiła Konieczna Czy krzyk i niepokój u dziecka może wynikać traumą po pobycie w szpitalu? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Niechęć do przytulania u 7-miesięcznego dziecka – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Jak pomóc dziecku, które przestraszyło się i teraz płacze? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej artykuły
Sprawdź, jakie najczęstsze pytania zadają moje klientki w sprawach urlopu wychowawczego. Urlop wychowawczy 2022. Ostatnio o pomoc poprosiła mnie Pani Ewelina, która wykorzystuje właśnie przysługujący jej urlop wychowawczy. Pracodawca zagroził, że jeśli Pani Ewelina pośle dziecko do przedszkola odwoła ją z urlopu wychowawczego.
Dołączył: 2011-03-01 Miasto: Aleksandrów Kujawski Liczba postów: 1439 6 października 2021, 11:56 Witajcie, jestem rozdarta. Mam corke 2 lata i 8 miesiecy oraz druga corke 10 miesiecy. Czasem mam dosc i mnie irytuja. Uwazam, ze starsza by sie lepiej bawila w zlobku (chodzi 2 poranki w tygodniu). I skoro zbliza sie roczek mniejszej zaczelam szukac pracy, ale to mnie tez przeraza. Jak sobie pomysle ze mam je zostawic na caly dzien to mi sie plakac chce. Czy to normalne? Martwie sie szczegolnie o ta mniejsza, bo starsza bardzo chce chodzic do zlobka i jest tam szczesliwa. Szkoda mi mlodszej, bo ma ze mna czas w domu zdecydowanie krotszy niz starsza (starsza praktycznie do teraz ma mnie w domu, bo pracowalam zdalnie przez 7 miesiecy z nia). A mlodsza tylko niecaly rok...? Nie stac mnie zeby nie pracowac byc z mniejsza w domu a starsza na dluzej do zlobka. Martwie sie ze mlodsza bedzie emocjonalnie nie az tak zaspokojona jak starsza, ktora ma rodzicow caly czas w domu, bo partner pracuje zdalnie :( Co byscie zrobily w takiej sytuacji? Jak sobie poradzilyscie z tymi myslami? Dołączył: 2016-03-21 Miasto: Wrocław Liczba postów: 229 6 października 2021, 12:16 Oddaj do żłobka, im mniejsze dziecko tym lepiej może znieść nowe otoczenie. Po za tym w grupie dziecko może szybciej uczyć się nowych rzeczy. A po pracy możesz na spokojnie poświęcić czas dzieciom na wspólne zabawy czy czytanie książek. Dołączył: 2010-02-07 Miasto: Legnica Liczba postów: 52 6 października 2021, 12:17 Ja nic mądrego Ci nie poradzę bo mam dziecko w wieku mniej więcej twojej starszej która nie chce chodzić do przedszkola i serce mi się kraje jak ona płacze tam. Podobno jednak mniejsze dzieci łatwiej i szybciej adaptują. Jak wybierzesz starannie żłobek który się Tobie spodoba i przede wszystkim panie wychowawczynie to będziesz na pewno spokojniejsza. A masz możliwość pracy na część etatu? Wtedy trochę więcej czasu spędzałalabyś z dziecmi. staram_sie Dołączył: 2019-02-17 Miasto: warszawa Liczba postów: 4185 6 października 2021, 12:24 zazwyczaj pierwsze dziecko ma więcej czasu z rodzicami, choćby dlatego, że przez jakiś czas jest jedyne. Co nie znaczy, że to drugie jest pokrzywdzone. Jest po prostu inaczej. Jeśli musisz lub chcesz iść do pracy to nic w tym złego. Nie wpędzaj się w poczucie winy tylko po prostu zadbaj o to, żeby jakość spędzanego z dziećmi czasu była jak najlepsza :) szemranakejt Dołączył: 2019-01-07 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1127 6 października 2021, 12:37 A ja czekam z utęsknieniem na marzec, kiedy to moje roczne dziecko pójdzie do żłoba a ja wrócę do pracy. Jakbym miała dłużej siedzieć w domu to bym wylądowała w psychiatryku, jest to dla mnie tak dołujące, normalnie czuję jak się cofam w rozwoju. Spokojnie, dzieci sobie poradzą i nic im się złego nie stanie tylko potrzeba trochę cierpliwości na okres adaptacyjny .nonszalancja. Dołączył: 2021-06-11 Liczba postów: 1163 6 października 2021, 12:42 Oddaj do żłobka, im mniejsze dziecko tym lepiej może znieść nowe otoczenie. Po za tym w grupie dziecko może szybciej uczyć się nowych rzeczy. A po pracy możesz na spokojnie poświęcić czas dzieciom na wspólne zabawy czy czytanie książek. szkoda tracić czas na rozwijanie niedorzeczności tych twierdzeń Dołączył: 2021-08-07 Liczba postów: 411 6 października 2021, 13:00 .nonszalancja. napisał(a):Nemei napisał(a):Oddaj do żłobka, im mniejsze dziecko tym lepiej może znieść nowe otoczenie. Po za tym w grupie dziecko może szybciej uczyć się nowych rzeczy. A po pracy możesz na spokojnie poświęcić czas dzieciom na wspólne zabawy czy czytanie książek. szkoda tracić czas na rozwijanie niedorzeczności tych twierdzeń Więc dlatego straciłaś czas by zostawić niedorzecznie złośliwy komentarz? Dołączył: 2007-02-06 Miasto: Liczba postów: 10566 6 października 2021, 13:01 .nonszalancja. napisał(a):Nemei napisał(a):Oddaj do żłobka, im mniejsze dziecko tym lepiej może znieść nowe otoczenie. Po za tym w grupie dziecko może szybciej uczyć się nowych rzeczy. A po pracy możesz na spokojnie poświęcić czas dzieciom na wspólne zabawy czy czytanie książek. szkoda tracić czas na rozwijanie niedorzeczności tych twierdzeń przyznam racje, warto poczekac do 2. roku zycia. Tak male to tylko jak musisz, ostatecznosc. Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86178 6 października 2021, 13:06 Dobra, ale co takiego zapewniasz dziecku, czego nie zapewni mu zlobek? Organizujesz zabawy, zajecia plastyczne, siedzisz pol dnia na dworze? Dołączył: 2010-03-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 19451 6 października 2021, 13:49 Jak już tak na to patrzeć, to Młodsza już teraz ma gorzej, bo będąc w domu zajmujesz się dwójką, a nie nią samą. U mnie jedno dziecko poszło do żłobka w wieku 1r3m, drugie miało rok, chodzili na 6,5-7h i mają się dobrze. Z drugiej strony, chyba kilka miesięcy różnicy Cię aż tak bardzo nie zbawi, jeśli nie chcesz posyłac roczniaka do żłobka.
Najbezpieczniej będzie złapać dziecko w pasie w pozycji, w której maluch będzie obrócony plecami do Ciebie. Zaakceptuj wszystkie uczucia dziecka, podkreślając, jak można je wyrażać. Ustaw wyraźne granice dotyczące zachowania dziecka. Panuj nad własnymi emocjami. W tym domu nie bijemy. Ustal jasne zasady – w naszym domu nieGość gość okropnie płacze, wręcz histeria :( mała nie rozumie co się dzieje, inne dzieci też okropnie płaczą :( jak ją wczoraj odebrałam to dopiero po 2 godzinach w domu się w miare uspokoiła, ale cały dzień trzymała się mnie kurczowo, w nocy rpzez sen popłakiwała....nie wiem co robić bo tak naprawde nie musze jeszcze wracać do pracy... Chcialam tylko na pół etatu i żeby mała była w żłobku maks. 4 godz. ale nie wiedziałam, że to będzie aż takie trudne :o nie wiem co robić, PORADŹCIE COŚ BO ZWARIUJE :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość SPokojnie, poczekaj kilka dni. Daj jej i sobie czas na oswojenie się z nową sytuacją. Jeśli możesz to odbieraj ją po paru godzinach pobytu. Myśl o rezygnacji ze żłobka powinnaś mieć gdy np po miesiącu będzie nadal taka histeria jak teraz... Trzymaj się, bo ona wyczuwa, że i tobie jest bardzo smutno... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość moja ma 2,5 roku i też wczoraj płakała, jak się jej pytam czemu,to mówi że wszystkie dzieci płakały i dlatego ona też płakała. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość no zostawiam na 2-3 godziny, nie dłużej, myślałam żeby jeszcze skrócić do 1 godz ale panie w żłóbku odradziły.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość ano takie dziecko nie rozumie...kochana jak możesz jeszcze choćby pół roku być z nią w domu, każde pół roku więcej to dla dziecka dużo... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Nie wiem jak jest u was, ale u mnie moj mlody mial 2 tyg. wprowadzania. Najpierw zostawalam z nim 2h w zlobku i szlismy do domu, pozniej zostawalismy co raz dluzej, wychodzilam do innego pomieszczenia, zostawiala go na godzine i dluzej itp. jakos sie dostosowal. Niektore dzieci placza jak rodzice ida, a za chwilke juz jest cisza. Popytaj opiekunki, jak jest w trakcie dnia? Moze to tylko takie chwilowki bo mama zniknela? Moj ma teraz 3 lata, zdarza mu sie jeszcze plakac jak go zostawiamy, a za chwile cisza. Jest w zlobku 8h, a i tak jak sie go odbiera to do domu nie chce isc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Ja też swoje posłałam do żłobka , wczoraj pierwszy dzień przy wejściu nie płakał ale dziś od rana skrzywiona mina jak mu buty przebierałam . Za to wczoraj jak odbierałam do płakał trochę , nie umie sam zasypiać a już wsadziły go do łóżeczka . Jak go usłyszałam to się popłakałam bo myślałam , że mama woła . Prawie wbiegłam po niego . Jak się okazało rano popłakiwał króciutko przy śniadaniu i dopiero przed spaniem a tak to bawił się i śmiał . Tak więc popytajsie opiekunek , co robił , jak się zachowywał . Mój synek cały czas ze mną był i bałam się jak to zniesie a się okazało , że szybko się zaaklimatyzuje . Inne dzieci już gorzej i jedno cały dzień na rękach u pani a inne jeść nie chciało , poobserwować musisz i mówić , że dumna jesteś z dziecka i takie tam uściskać , jak już coś rozumie to dawać drobne nagrody albo przynieś zabawkę ulubioną z domu . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość no własnie panie mówiły że cały czas płakała, nei chciała jeść, tuliła się do każdej pani, jak ją odbieralam rzuciła się na mnie i nie chciała mnie puścic, w domu uspokajała się jeszcze ze 2 godziny :( :( :( stąd mój żal i obawy :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Autorko, sama widzisz, że żłobek nie jest dobrym miejscem dla dzieci. Jeśli nie masz noża na gardle to zostań z dzieckiem w domu jeszcze rok, chociaż pół, jak ktoś wyżej radzi. Nie wiem czemu ludzie wierzą w te bzdury że półtoraroczny maluch ma ze żłobka jakąkolwiek korzyść - do 3 roku życia dzieci nie czują potrzeby socjalizacji tylko potrzebę indywidualnej opieki. Może uda ci się znaleźć opiekunkę na te kilka godzin? Często emerytki dorabiają sobie w ten sposób i nie mają wygórowanych stawek, a dziecko zupełnie inaczej to odbiera - wiem co piszę bo sama zostawiałam córkę 15 miesięczną pod opieką niani-emerytowana nauczycielka, moja sąsiadka - mała była z nią przez 5 godzin dziennie, radziły sobie super, nie było płaczu, histerii, dziecko było we własnym domu, w znanym sobie otoczeniu, świetnie się z nianią dogadywały. Córka poszła do przedszkola dopiero jak skończyła 4 lata - też bez łez, smutków - po prostu dopiero wtedy dojrzała do funkcjonowania w grupie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Dzieciaki do trzeciego roku życia wymagają bardziej indywidualnej opieki. To im daje poczucie bezpieczeństwa. xx Nie uogólniaj!!! Nie ma ŻADNEJ REGUŁY. Nawet jeśli chodzi o to samo dziecko! Ja poszłam w wieku niecałych 2 lat do żłobka i tak rozrabiałam z innymi dziećmi, że dezorganizowałam grupę i panie kazały mnie wypisać, mama musiała mnie zabrać do domu! Dała mnie do przedszkola w wieku 4 lat i tam zachowywałam się jak opisana córka autorki! I to nie przez tydzień a przez kilka miesięcy! Więc nie uogólniaj, tym bardziej, że niby się znasz na dzieciach! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość ty raczej jesteś jakiś ewenementem ;), znaczna większość dzieci w wieku 1-2 lat w żłobku przynajmniej na początku wyje ostro... dużo zależy od charakteru dziecka...ale każdy normalny psycholog wam powie, że do 3 lat optymalne środowisko dla dziecka, to dom, nie oznacza, to od razu, że żłobek je skrzywdzi... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość mnie strasznie mierzi, jak ludzie dają się nabierać na te przedszkola prywatne już dla dwulatków...nie dostrzegają, że to przecież biznes...do 3 lat jest żłobek, a nie żadne przedszkole...no ok ktoś daje, bo pracuje, nic mi do tego, ale dorabiać ideologię jak to 2 latek potrzebuje kontaktu z tabunem innych dzieci przez 8 h dziennie, to już jest głupota... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość A czym rózni się żłobek od przedszkola? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Ludzie, dzieci wyją w przedszkolu czy żłobku. Wczoraj zaprowadzałam syna do przedszkola te te dzieciaki z mlodszej grupy tak płakały w szatni, że i mój się prawi poplakal. Fakt, że nie każde dziecko jest na takie rozstanie emocjonalnie gotowe. Są dzieci, które się błyskawicznie adaptują czy w żłobku czy w przedszkolu a sa takie, które w wieku 5 lat będą wyły. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Nie uogólniaj!!! Nie ma ŻADNEJ REGUŁY. Nawet jeśli chodzi o to samo dziecko! Ja poszłam w wieku niecałych 2 lat do żłobka i tak rozrabiałam z innymi dziećmi, że dezorganizowałam grupę i panie kazały mnie wypisać, mama musiała mnie zabrać do domu! Dała mnie do przedszkola w wieku 4 lat i tam zachowywałam się jak opisana córka autorki! I to nie przez tydzień a przez kilka miesięcy! Więc nie uogólniaj, tym bardziej, że niby się znasz na dzieciach! x To nie jest uogólnienie, tylko wiedza na temat rozwoju emocjonalnego dziecka. To ty nie rościj sobie prawa do orzekania w tym temacie, bo swoje pójście do żłobka znasz najwyżej z opowieści matki/ rodziców, sama nie możesz mieć wyraźnych, konkretnych wspomnień z tamtego okresu. A pamięć rodziców jest wybiórcza i zawodna, wszyscy mamy tendencje do zapamiętywania treści pozytywnych, negatywne w sposób naturalny pomijamy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Nie uogólniaj!!! Nie ma ŻADNEJ REGUŁY. Nawet jeśli chodzi o to samo dziecko! Ja poszłam w wieku niecałych 2 lat do żłobka i tak rozrabiałam z innymi dziećmi, że dezorganizowałam grupę i panie kazały mnie wypisać, mama musiała mnie zabrać do domu! Dała mnie do przedszkola w wieku 4 lat i tam zachowywałam się jak opisana córka autorki! I to nie przez tydzień a przez kilka miesięcy! Więc nie uogólniaj, tym bardziej, że niby się znasz na dzieciach! xxxxxxxxxxxx Gdybyś czytała ze zrozumieniem to zobaczyłabyś, ze nie uogólniam bo napisałam, że niejeden trzylatek nawet nie nadaje się do przedszkola. Znam dzieciaki, które przez kilka miesięcy nie były w stanie przyzwyczaić się do przedszkola i dyrektor podejmował decyzję o wypisaniu dziecka z placówki. Napisałam, ze w zasadzie każde dziecko do 3 roku życie preferuje opiekę indywidualną a ze starszymi różnie bywa bo w różnym wieku osiągają dojrzałość emocjonalną i potrafią dobrze funkcjonować w grupie. Nie musisz od razu się unosić. Następnym razem włóż trochę więcej wysiłku w czytanie i zapanuj nad emocjami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Czym innym jest lekki płacz przy rozstaniu 3, 4 latka w przedszkolu, który za chwilę chętnie się bawi...A czym innym wycie przez większość dnia w żłobku 1,2 latka...który nie rozumie i nie ma zupełnie potrzeby przebywania w grupie dzieci. Ja na adaptacji mego trzylatka w przedszkolu, napatrzyłam się na dzieci dwuletnie...i utwierdziłam się w przekonaniu, że to jest dobre miejsce dla dzieci do 3 lat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość A jak 5, 6 latek nadal nie chce chodzić do przedszkola/szkoły, to znaczy że nadal nie jest gotowe? Jak odróżnić brak gotowości od zwykłego uporu, ale od tego, ze to po prostu duża zmiana i jest na początku ciężko? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość amadena Dziewczyny, które dobrze znacie się w temacie (a widzę że tu takie są :)) mam do Was pytanie. Czy dobre jest zostawianie dla małego dziecka zostawianie go w różnych miejscach na kilka dni. Ja za niedługo będę musiała coś zrobić ze swoją 13 miesiączną córeczką i różnię się w podejściu do sprawy ze swoją szwagierką. Moja szwagierka podrzuca na całe dni swoją kilkunastomiesiączną córeczkę raz do jednej babci, raz do drugiej. W wakacje to podrzucała małą na cały tydzień do babi na wieś i zabierała małą do domu tylko na weekendy. Robili to jeszcze w ten sposób, że zawozili małą do babi w niedzielę wiczorem jak już spała i na śpiąco przekładali ją tam do łóżeczka i jechali sami do domu. Mnie się wydaje, że to nie jest dobre dla dziecka - brak jakiejś takiej stałości, ale może się mylę bo rodzian męża nie widzi w tym żadnego problemu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Myślę, ze każda mama zna swoje i dziecko i wie, kiedy dzieciak bierze ją na litość a kiedy naprawdę przeżywa. Jeśli przedszkolak przez prawie pół roku cały dzień w przedszkolu płacze, wymiotuje i gorączkuje z nerwów to raczej nie jest to zwykłe wymuszanie. Niegotowy do nauki szkolnej pięciolatek? Często się zdarza ale emocjonalnie jest już zwykle na tyle rozwinięty, ze jest gotów na rozstanie z rodzicem. Nie spotkałam pięciolatka, który dostawałby spazmów w przedszkolu. Owszem bywają smutki, łzy przy rozstaniu i na tym koniec. Jesli jednak trafiłabym w zerówce na dziecko, które naprawdę histeryzowałoby tak jak opisany wyżej przedszkolak, to zaleciłabym wizytę u specjalisty. Bo jeśli pięciolatek sam nie opanował podstaw sposobów radzenia sobie z emocjami, smutkami, stresem to trzeba mu w tym pomóc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość zawozili małą do babi w niedzielę wiczorem jak już spała i na śpiąco przekładali ją tam do łóżeczka i jechali sami do domu. xx to jest chore! brak szacunku do dziecka! takie dziecko budzi sie i jest w szoku, ma prawo płakać! jak ty byś się poczuła, kładąc sie spać w apartamencie w Hiltonie, a budząc sie w schronisku młodieżowym i nie wiedząc, co się z tobą działo w nocy??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość rodzian męża nie widzi w tym żadnego problemu. xx rodzina męża na czele z tesciowa zazwyczaj nie widzi problemu we wszystkim, co jest w opozycji do poglądów synowej :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość podrzucanie dziecka nawet starszego na cały tydzień roboczy do babć jest chore... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Amadena- tu znowu wszystko zależy od dziecka. To znaczy nie sądzę, żeby tak małe dziecko potrzebowało zostawać u babci na kilka dni. Wakacje od mamy to na pewno nie jest to o czym roczniak marzy. Nie widzę jednak niczego złego w podrzucaniu dziecka na kilka godzin do babci lub sporadycznie zostawiania dziecka na noc z kimś kogo ono dobrze zna(jeśli dziecko dobrze to znosi)- takie krótkie rozstania uczą dziecko też radzenia sobie z rozłąką. Dziecko widzi uczy się, ze mama może na kilka godzin "zniknąć" ale zawsze po nie wraca. Z doświadczenia wiem, ze adaptację w przedszkolu najtrudniej przechodzą dzieciaki, które całe życie spędzały tylko z mamą. Dla nich jest to szczególny szok, sytuacja jest kompletnie niezrozumiała. Ale trudno jest cokolwiek radzić jeśli nie zna się dziecka, jego sposobów reagowania na różne sytuacje. Myślę, że jeśli chodzi o podejście Twoje i szwagierki to prawda leży gdzieś po środku ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Moja corka i jej dzieci poszli do przedszkola jak mieli på 15 miesiecy i zadne z nich nie plakalo. Pierwsze dni jest sie rrazem z dzieckiem po pare godzin zeby sie oswoilo i nie czulo sie samermu. Moze to dlatego ze w domu mowilo sie bardzo pozytywnie. Przedszkolanki zawsze odbieraly dziecko . Jag mieszkam w Szwecji i tutaj kazde dziecko pracujacych rodzcow jest w przedszkolu. Nawet tych bardzo bogatych. Czym bardziej starsze dziecko tym jest trudniej je zostawicv. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość 10;43 10/10 dodatkowo takie dziecko traci zaufanie do rodziców! widocznie szwagierce to odpowiada. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Ja się do końca z tym nie zgodzę, że najgorzej rozłąkę przechodzą dzieci które powiedzmy do 3, 4 roku życia właściwie tylko z rodzicami...To też zależy do charakteru i emocjonalności...Mój 3-latek niemal ciągle tylko ze mną albo z tatą, a w przedszkolu nie ma szoku, zadowolony, rano chce iść, tylko w momencie zostanie w przedszkolu rano chwila smutku...po porostu już lgnie do dzieci, już jest gotowy...znam dzieci wiecznie gdzieś podrzucanie i w przedszkolu długo był dramat... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Przecież wiadomo, ze różne dzieci się zdarzają i różnie one dojrzewają. Ale generalnie często jest tak, ze jak dzieci nigdy nie rozstawały się z mamą to trudniej im jest odnaleźć się w przedszkolu. Aczkolwiek jeśli chodzi o dzieci to ŻADNYCH REGUŁ NIE MA. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Doradziłabym ci by ją zabrać z żłobka. Każdy pedagog by ci powiedział że dziecko nie jest gotowe. Moja znajoma posłała 14 miesięczną córkę do żłobka i ta odrazu zajęła się zabawkami, na trzeci dzień uśmiechała się do wszystkich pań. Moja córka mając dwa i pół roku poszła do przedszkola, w nocy nie mogła spokojnie sypiać, zaczęły się problemy z jedzeniem (jadała tyle co wróbel) a najgorsze że nie jadła w przedszkolu, nie chciała bawić się z dziećmi, wstydziła się powiedzieć że chce do ubikacji. Faza przystosowawcza trwała trzy miesiące (normalnie dają na to trzy tygodnie). Rozmawiałam z panią pedagog która uznała że to nie jej czas i żeby nie skazywać jej na traumę . Córka pochodziła pół roku, tyle czasu dali jej i obserwowali ją. Nie udało się. Obecnie córka skończyła 4 latka i kilka dni temu na dniach otwartych przedszkola nie chciała z tamtąd wyjść i rwała się do wszystkich dzieci . Zrobiliśmy rok przerwy i już jest różnica. Moje młodsze dziecko ma obecnie 14 miesięcy. Nie wyobrażam sobie zostawić go bezemnie wśród obcych mu osób. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Gość gość Dziecko to nie jedna reguła, jedna teoria. Każde dziecko jest inne i należy szanować tą odmienność. Napewno błędem jest zostawiać samego z obcymi takiego malucha, zwłaszcza kiedy widać gołym okiem że cierpi i jest w strachu, Za jakie grzechy taki maluszek ma mieć takie przeżycia. Ja mając 3 lata, byłam w przedszkolu zdezorientowana, inne dzieci wiedziały co się dzieje, co akurat będzie planowane, uczstniczyły aktywnie w dniu przedszkolnym a ja nie wiedziałam po co tam jestem, nie czułam się pewnie i dobrze na sali z obcymi dziećmi. Zaprowadzono mnie na salę do innych, nie chciałam tam być i tyle, takie były moje odczucia. Co musi czyć 1,5 roczne dziecko? Mozna sobie tylko wyobrazić ile stresu. Szkoda malucha. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tym samym trudno uwierzyć w to, że dziecko chodziło przez cały dzień w jednej pieluszce. Najprawdopodobniej mężczyzna wymyślił całą historię na potrzeby nagrania. Równie dobrze mogło się zdarzyć, że dziecko tuż przed końcem pobytu w placówce zabrudziło pieluszkę. Tym samym na rodzica czekała "niespodzianka".